Doświadczeni kajakarze mają żal do samorządowców, że ci nie chcą korzystać z ich wiedzy. W efekcie powstała przystań, która się nie sprawdziła, a kajakowy szlak od Świerż do Kuzawki jest źle oznakowany
- Już poprzednie władze popisały się kosztowną inwestycją, jaką była budowa przystani kajakowej na rzece Włodawce przy starej Kaflarni – mówi Mariusz Łachmycki z Centrum Turystyki Aktywnej KaJaKi 4u. - W ubiegłym roku odwiedziła ją garstka miłośników kajakarstwa ze względu na bardzo niski poziom wody. Rok wcześniej nie było ich o wiele więcej. Obiekt stoi i niszczeje, bo projekt zaakceptowany został przez ludzi, którzy mieli bardzo mało do czynienia z organizacją kajakowych spływów.
Łachmicki i jego koledzy próbowali rozmawiać z inwestorem i wykonawcą na temat nietrafionej lokalizacji przystani. Ich argumenty pozostawały jednak bez echa.
- Staraliśmy się przekonać władze miasta, że przystań powinna powstać nie przy Włodawie, ale nad Bugiem – dodaje pan Mariusz. – Na tej rzece nawet przy niskich stanach wody da się pływać. Ponadto przy Kaflarni, tak jak przewidywaliśmy, nie ma możliwości wodowania kajaków, ani podejmowania ich z wody.
Liczący 110 km szlak kajakowy od Świerż do do Kuzawki powstał w ramach międzygminnego projektu „Poleska Dolina Bugu”. W Sławatyczach łączy się z bardzo dobrze oznakowanym szlakiem Bug – Krzna.
- Przy projektowaniu tego szlaku konsultantem był Józef Tworek z Chełma, autor przewodników dla miejscowych kajakarzy – mówi Łachmicki. – Jak mi powiedział niektóre z jego opinii trafiły w próżnię. Między innymi te dotyczące oznakowań.
Łachmickiego razi przede wszystkim to, że w granicach najbardziej atrakcyjnego, 27-kilometrowego odcinka szlaku od Zbereża do Orchówka nie ma ani jednego znaku. A po drodze jest Sobibór z Muzeum Byłego Niemieckiego Obozu Zagłady i popularny wśród turystów Dubnik, czyli miejsce, w którym stykają się granice Polski, Ukrainy i Białorusi. Tymczasem od Orchówka do Pawluków znaki rozstawiono co kilka kilometrów. Tymczasem w ubiegłym roku z pierwszego z wymienionych odcinków skorzystało ponad 1,5 tys. kajakarzy, a z drugiego… 56.
- Rzeczywiście szczególnie odcinek szlaku od Orchówka do Pawluków jest szczególnie gęsto oznakowany – przyznaje Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa. – Znaki zostały umieszczone w ramach unijnego projektu, ale też z inicjatywy i na koszt prywatnego przedsiębiorcy z Różanki, który komercyjnie organizuje spływy kajakowe na Bugu.
Sawicki obiecuje, że jeszcze przed sezonem, przynajmniej w obrębie gminy Włodawa odpowiednio oznakowany zostanie także odcinek od Zbereża do Włodawy. Praktycznie nowe oznakowania są już gotowe i zostaną zainstalowane na wiosnę.