Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Wody pozbawieni są mieszkańcy Kamienia, Strachosławia i Kolonii Kamień. W miejscowym wodociągu wykryto bakterię coli. Sanepid o skażeniu bakteriologicznym powiadomił dzisiaj rano.
– Nie mamy pojęcia jak do tego doszło. Rano dostaliśmy telefon z sanepidu o obecności w wodzie bakterii coli. Od razu przystąpiliśmy do działania – mówi Roman Kandziora, wójt gminy Kamień.
– W pierwszej kolejności zawiadomiliśmy szkoły na terenie gminy i rozwiesiliśmy ogłoszenia dla mieszkańców. Trzeba było też dopilnować, żeby posiłki w stołówkach były ugotowane już na wodzie butelkowanej.
Na razie nie wiadomo, jak bakteria dostała się do wody i jak długo mieszkańcy gminy ją pili.
– Wykryliśmy ją podczas wybiórczych badań. Jest jej niewiele, ale w wodzie nie powinno być jej wcale – mówi Elżbieta Kuryk, rzecznik prasowy chełmskiego sanepidu. – Na razie czekamy, aż wodociąg zostanie oczyszczony. Gdy to nastąpi, powtórzymy badania.
To potrwa i wczoraj nikt nie był jeszcze w stanie powiedzieć, jak długo. Na razie skażonej wody nie mogą pić ludzie i zwierzęta.
– No to ładnie, a my do śniadania piliśmy herbatę na tej wodzie – mówi pani Edyta z Kamienia. – Dopiero potem dowiedziałam się od sąsiadki, co się stało. Mam nadzieję, że nam nie zaszkodzi.
Wody nie można używać nie tylko do celów konsumpcyjnych, ale także do mycia. Specjaliści z sanepidu uspokajają, że nie ma powodu do paniki. Jednak gdyby u kogoś wystąpiły dolegliwości żołądkowo-jelitowe powinien się skontaktować z lekarzem.
– Powiadomiliśmy miejscowego lekarza o takiej możliwości. Ma monitorować sytuację – dodaje Kuryk.
A co z wodą?
– Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko zamknąć wodociąg – mówi Tomasz Wójcik z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Chełmie, zarządcy ujęcia.
– Woda będzie dostarczana przy pomocy beczkowozów. Ten ustawiony przy Urzędzie Gminy jest źródłem wody pitnej. Drugi będzie jeździł po miejscowościach, w zależności od potrzeb mieszkańców. Woda z niego ma służyć do celów sanitarnych i pojenia zwierząt. W razie potrzeby, w dostarczaniu wody pomogą nam również strażacy.
Mieszkańcy na razie zdają się nie przejmować utrudnieniami.
– Jakoś sobie poradzimy – mówi jedna z mieszkanek Kamienia. – W końcu taka sytuacja nie może trwać długo.
– W pierwszej kolejności zawiadomiliśmy szkoły na terenie gminy i rozwiesiliśmy ogłoszenia dla mieszkańców. Trzeba było też dopilnować, żeby posiłki w stołówkach były ugotowane już na wodzie butelkowanej.
Na razie nie wiadomo, jak bakteria dostała się do wody i jak długo mieszkańcy gminy ją pili.
– Wykryliśmy ją podczas wybiórczych badań. Jest jej niewiele, ale w wodzie nie powinno być jej wcale – mówi Elżbieta Kuryk, rzecznik prasowy chełmskiego sanepidu. – Na razie czekamy, aż wodociąg zostanie oczyszczony. Gdy to nastąpi, powtórzymy badania.
To potrwa i wczoraj nikt nie był jeszcze w stanie powiedzieć, jak długo. Na razie skażonej wody nie mogą pić ludzie i zwierzęta.
– No to ładnie, a my do śniadania piliśmy herbatę na tej wodzie – mówi pani Edyta z Kamienia. – Dopiero potem dowiedziałam się od sąsiadki, co się stało. Mam nadzieję, że nam nie zaszkodzi.
Wody nie można używać nie tylko do celów konsumpcyjnych, ale także do mycia. Specjaliści z sanepidu uspokajają, że nie ma powodu do paniki. Jednak gdyby u kogoś wystąpiły dolegliwości żołądkowo-jelitowe powinien się skontaktować z lekarzem.
– Powiadomiliśmy miejscowego lekarza o takiej możliwości. Ma monitorować sytuację – dodaje Kuryk.
A co z wodą?
– Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko zamknąć wodociąg – mówi Tomasz Wójcik z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Chełmie, zarządcy ujęcia.
– Woda będzie dostarczana przy pomocy beczkowozów. Ten ustawiony przy Urzędzie Gminy jest źródłem wody pitnej. Drugi będzie jeździł po miejscowościach, w zależności od potrzeb mieszkańców. Woda z niego ma służyć do celów sanitarnych i pojenia zwierząt. W razie potrzeby, w dostarczaniu wody pomogą nam również strażacy.
Mieszkańcy na razie zdają się nie przejmować utrudnieniami.
– Jakoś sobie poradzimy – mówi jedna z mieszkanek Kamienia. – W końcu taka sytuacja nie może trwać długo.
