Okolone murem targowisko przy osiedlu Zachód zieje pustką. Działalność handlową jak dotąd prowadzi tam zaledwie sześciu kupców i jedna krawcowa. Większość spośród tej garstki przedsiębiorców zaklina się, że dokłada do interesu
– Prezes o nas zapomniał – zżyma się kobieta handlująca mięsem i wędlinami. – Nie robi porządku z pustostanami ani nie zachęca ludzi, by zechcieli rozwijać tutaj działalność gospodarczą. Temu miejscu, by ożyło, potrzeba promocji.
Kupcy z Zachodu nie boją się konkurencji Wręcz przeciwnie, uważają, że jeśli po sąsiedzku będą trzy, a nawet pięć czy jeszcze więcej sklepów jednej branży, to wszystkim wyjdzie to na dobre. Klient lubi bowiem wybierać, trochę powybrzydzać. Nie będzie miał na to szansy, dopóki na targowym placu będą stały trzy budki na krzyż. W tej sytuacji woli robić zakupy nie trzy kroki od domu, ale dźwigać pełne siatki na przykład z targowiska przy ul. Popiełuszki.
– Robimy wszystko, by zainteresować handlowców bazarem na Zachodzie – mówi Bogdan Oszust, prezes Przedsiębiorstwa Targowiska Miejskie. – Dzięki naszym wysiłkom ostatnio zainstalował się tam krawiecki zakład usługowy. Za miesiąc będzie tam czynny nowy sklep rybny. Mam też nadzieję, że w niedługim czasie odpowiednie miejsce na tym targowisku upatrzy sobie przedsiębiorca specjalizujący się w sprzedaży sadzonek drzew i krzewów oraz wszelakich akcesoriów ogrodniczych.
Pewne nadzieje na ożywienie handlu na Zachodzie prezes wiąże także ze współpracą z Powiatowym Urzędem Pracy, który na bieżąco promuje jego ofertę. Udało mu się także przejąć za długi już dwa dotąd niezagospodarowane sklepy i lada dzień zajmie trzeci. Teraz będzie musiał pozyskać kupców, którzy zechcą te obiekty wykończyć, zaadaptować na swoje potrzeby i rozpocząć w nich handel.
Dla obecnych już tam kupców wszystko to za mało i za wolno. Po pięciu latach wegetacji na targowisku, które klienci omijają bokiem, są już zmęczeni. Winą za swoje niepowodzenia po części obciążają właśnie prezesa. Mają mu za złe, że nie chce im obniżyć czynszu za dzierżawę placów, jak również i to, że zamiast dbać o ich interesy, skupił się na rozbudowie i modernizacji bazaru przy ul. Piłsudskiego. Z kolei prezes przypomina, że to nie przedsiębiorstwo decydowało o lokalizacji targowiska i że jeśli ktoś się już zdecydował prowadzić komercyjną działalność, to z również finansowymi konsekwencjami.