W czwartek późnym wieczorem chełmscy policjanci ścigali 19-latka, który uciekał kradzionym samochodem. Później jego ojciec zaatakował funkcjonariuszy drewnianą sztachetą.
Do zdarzenia doszło około godziny 22. Najpierw policjanci otrzymali informację, że do szpitala zgłosił się pewien 20-latek, który został potrącony przez kierowcę volkswagena passata. Chwilę później na komendę przyszła kobieta, która zgłosiła, że jej syn ukradł z posesji pojazd tej marki. Policjanci ustalili, że to ten sam samochód i zaczęli poszukiwania.
- Jeden z patroli zauważył pojazd na ulicach Chełma. Gdy jego kierowca nie reagował na dawane sygnały, funkcjonariusze rozpoczęli pościg. Młody mężczyzna przez kilkanaście minut uciekał ulicami miasta, po czym wjechał na teren gminy Chełm. Ucieczkę zakończył na terenie posesji, którą zamieszkuje. Kiedy policjanci chcieli go zatrzymać, zostali zaatakowani drewnianą sztachetą przez jego 56-letniego ojca - mówi podkom. Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
19-latek miał w organizmie ponad półtora promila alkoholu, jego ojciec był trzeźwy. Mężczyźni zostali obezwładnieni i zatrzymani.