Rozmowa z chełmianinem Pawłem Ciechanem, prezesem Stowarzyszenia Rozwój Gmin i Powiatów.
– To jest już szósta akcja. Pierwsze organizowałem jeszcze jako starosta chełmski, wspólnie z proboszczami parafii z powiatu. Tym razem występujemy jako stowarzyszenie. Wspierają nas gminy Chełm i Wojsławice, ale zbiórka będzie prowadzona we wszystkich chełmskich gminach. Organizują ją tamtejsi działacze naszych kół terenowych.
• Tyle akcji i wciąż są potrzeby?
– Wielokrotnie byłem w Kowlu i innych miejscach na Ukrainie, gdzie żyją Polacy. Cierpią biedę, nie mają pracy. Utrzymują się z drobnego handlu czy z przydomowych ogródków. Bywa nawet, że głodują.
• Kto jest waszym partnerem w Kowlu?
– Od lat współpracujemy z franciszkaninem ojcem Tadeuszem Fostakowskim, proboszczem parafii pw. Św. Anny. Kiedy w Wielki Piątek składałem mu życzenia świąteczne, serdecznie dziękował mi za to, co do tej pory zrobiliśmy dla jego parafian. Jednocześnie prosił o więcej, gdyż tego wymaga sytuacja, w jakiej znajdują się tam nasi rodacy.
– Prosimy o takie trwałe produkty żywnościowe, jak mięsne i rybne konserwy, przetwory warzywne, olej, makaron, ryż, mąka, cukier.
• Gdzie można je przynosić?
– Dary przyjmowane są między innymi w Urzędach Gmin w Chełmie i Wojsławicach, parafiach w Olchowcu, Syczynie i Wierzbicy, w Rejowcu Fabrycznym w sklepie Barbary Hrycaj przy ul. Wschodniej oraz w firmie OPONUS w Buśnie. Zbiórka trwa do 8 maja.
• Nie obawia się pan, że po tylu akcjach darczyńcy mogą być już nimi zmęczeni?
– W żadnym wypadku. Mieszkańcy powiatu każdorazowo udowadniali swoją otwartością i hojnością solidarność z rodakami mieszkającymi po drugiej stronie Bugu. Także to, że o nich nie zapomnieli. Jestem przekonany, że efekt obecnej zbiórki nie będzie ustępował poprzednim.