Mieszkańcy miasta i powiatu nie mają szans na uzyskanie porady prawnej, jeśli nie mają na to pieniędzy. Ani urząd miasta, ani starostwo powiatowe nie zatrudnia prawnika, który dzieliłby się swoją wiedzą z najuboższymi.
– Mamy radców prawnych, ale tylko na potrzeby urzędu – mówi Adam Kraska, sekretarz powiatu w starostwie powiatowym w Chełmie. – Oczywiście mogą oni udzielić ogólnych informacji prawno-organizacyjnych, ale nie praktykują np. pisania pozwów czy pism. Z jednej strony byłoby to kłopotliwe, a z drugiej nie upoważniają nas do tego przepisy. Nie możemy pełnić roli kancelarii prawnej. Jednak zawsze staramy się podpowiedzieć gdzie petent może załatwić swoją sprawę i jakie powinien przygotować dokumenty.
Podobnie jest w urzędzie miasta. Jak informuje Teresa Wolik-Dubaj, rzecznik prezydenta, urząd nie zatrudnia prawnika, który mógłby nieodpłatnie doradzać mieszkańcom. – Ale pracownicy każdego z naszych wydziałów w ramach swoich kompetencji doradzają interesantom, gdzie mogą załatwić określoną sprawę – mów rzecznik. – Mogą wyjaśnić także obowiązujące przepisy.
To, o czym urzędnicy nie pomyśleli, udało się zrealizować Katolickiemu Stowarzyszeniu „Civitas Christiana”. W każdy poniedziałek, w godz. 16–18, w siedzibie stowarzyszenia przy ul. Lubelskiej 57 dyżuruje prawnik. Porady, których udziela są bezpłatne. W ubiegłym roku z jego pomocy skorzystało przeszło 250 osób.
– Uznaliśmy, że taka pomoc jest ludziom potrzebna – mówi Tadeusz Boniecki, prezes stowarzyszenia. – W naszym punkcie porad rodzinno-prawnych obejmuje ona nie tylko udzielanie informacji dotyczących prawa rodzinnego czy własności, ale także pisanie pozwów i wniosków do różnych instytucji.