Każdego roku przybywa zwolenników jazdy rowerem. Niestety, dróg dla rowerzystów brakuje.
W Chełmie nie ma ścieżek rowerowych. To duże utrudnienie nie tylko dla samych rowerzystów, ale i innych użytkowników ulic i chodników. - Bardzo przydałyby się takie ścieżki - mówi Jan Kloc, rowerzysta emeryt. - Jeżdżę rowerem do sklepu i czasem do lasu na grzybki. Na ulicach trzeba uważać, bo jest duży ruch i łatwo wpaść pod samochód.
Sklep rowerowy "BIKE” przy ul. Uściługskiej w sezonie sprzedaje około tysiąca rowerów. - Największy ruch mamy na przełomie kwietnia i maja, czyli w czasie komunii - mówi Kordian Kłodnicki, sprzedawca. - Dzieci dostają prezent, a później krążą dookoła domu, czy osiedla, bo rodzice boją się wypuścić pociechy na zatłoczoną ulicę.
Niedawno, podczas remontu ulicy 3 Maja, wydzielono część chodnika na drogę rowerową. - Na takie miasto to stanowczo za mało - dodaje Kłodnicki. - Pas dla rowerów powinien być przy każdym chodniku.
W miejscach niedostosowanych dla jednośladów rowerzyści, wjeżdżając na przejście dla pieszych, dużo ryzykują. Mogą nie tylko ulec wypadkowi, ale i zapłacić spory mandat. Policja w takich przypadkach jest stanowcza. - Z rowerzystami mamy spory problem - mówi podinsp. Aleksander Kościuk, naczelnik sekcji ruchu drogowego KMP w Chełmie. - Na drodze rowerowej, rowerzysta czułby się bezpiecznie. Nie byłby bezpośrednio narażony na kolizję z udziałem samochodu i sam nie stwarzałby zagrożenia. Użytkownicy rowerów, nie mając takich dróg, nagminnie łamią prawo. Szaleją po chodnikach i z rozpędem wjeżdżają na przejścia dla pieszych. My karzemy takie zachowania wysokimi mandatami.
- Wiemy, że w mieście jest problem z rowerowymi drogami - mówi Justyna Koperska, pracownik Wydziału Rozwoju, Promocji i Współpracy z Zagranicą. Na szczęście, udało się nam pozyskać środki unijne. Dzięki tym pieniądzom przygotujemy kilka ciekawych tras. Chcemy w ten sposób zadbać o rozwój turystyki.