W biały dzień doskonale zorganizowani złodzieje przebrani za celników wywieźli trzy tiry papierosów z magazynu Izby Celnej w Chełmie. W załadunku tirów pomagali im... pracownicy składu. Łup jest wart aż 5 milionów złotych.
Wczoraj bez problemu weszliśmy na teren składu. Nikt nas nie zaczepił. - Papierosy wyjechały z magazynu już w sobotę, 2 kwietnia - mówił nam jeden z pracowników Agro Carbon, świadek kradzieży. - Przyjechali po nie celnicy w mundurach. Prosili mnie nawet, bym wózkiem widłowym pomógł im załadować papierosy na tiry. Odmówiłem, bo byłem zajęty czymś innym.
Za kierownicą wózka usiadł drugi pracownik spółki. Załadował dwa tiry. Do trzeciego papierosy nosili jednakowo ubrani cywile, którzy przyjechali z "celnikami”. Papierosów było tyle, że załadunek zajął pięć godzin, między 8 a 13. Na koniec złodzieje założyli własne kłódki. Załadowane tiry spokojnie odjechały w nieznanym kierunku. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rynkowa wartość skradzionych papierosów to 5 mln zł.
Złodzieje świetnie orientowali się w funkcjonowaniu magazynu. Papierosy wywieźli przed pojawieniem się firmy ochroniarskiej, która w soboty pilnuje budynków od godziny 13. Magazyn jest wyposażony w system alarmowy. Nie zadziałał. Prawdopodobnie złodzieje mieli kod pozwalający go wyłączyć. A kłódki w drzwiach po prostu przecięli.
Jak to możliwe, że pracownicy Agro Carbonu nie sprawdzili, komu wydają papierosy? - Nie jesteśmy w tej sprawie stroną. Celnicy sami się rządzą w swoim magazynie - powiedział Dziennikowi jeden ze współwłaścicieli Agro Carbon. Firma tylko wynajmuje celnikom budynek. Sama handluje zbożem i węglem.
Niewiele do powiedzenia mają też celnicy. - Ile papierosów skradziono, będzie wiadomo dopiero po inwentaryzacji - mówi Marzena Siemieniuk z Izby Celnej w Białej Podlaskiej. - Na obecnym etapie jesteśmy wyłączeni z tej sprawy.
Ustaliliśmy, że do Chełma wysłano z Lublina specgrupę policjantów zajmujących się m.in. przestępstwami gospodarczymi. Zatrzymano już kilka osób związanych z Izbą Celną, ale żadnej nie przedstawiono zarzutów. - Przełom ma nastąpić w najbliższych dniach - zdradził nam jeden z wysokich oficerów Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. •
Największe skoki na Lubelszczyźnie
Grudzień 2004 - centrum Chełma, napad na jubilera. Straty - 100 tys. zł
Styczeń 2005 - Lublin, ul. Żywnego. Napad pod bankiem. Straty - 100 tys. zł
Luty 2005 - Lublin, ul. Głęboka. Zamaskowani bandyci napadają na jubilera. Straty - 200 tys. zł.