Władze Chełma chcą, aby kolejarze przekazali działki z torowiskami przecinającymi ulice Okszowską, tak zwaną starą Rejowiecką oraz Al. Przyjaźni. Pierwsza tura rozmów spełzła na niczym.
Obecność torów blokuje remont wymienionych ulic. A Ostatnie pociągi przejeżdżały tamtędy przed ponad 20 laty.
– Oczekujemy, że kolejarze przekażą nam nieodpłatnie działki z torowiskami na ul. Okrzowskiej i starej Rejowieckiej – mówi Józef Górny, zastępca prezydenta miasta. – Jeśli chodzi natomiast o Al. Przyjaźni, fragment krajowej „dwunastki” w granicach miasta, to w ramach jej przebudowy mamy możliwość skorzystania z tak zwanej spec-ustawy drogowej. Na jej mocy z chwilą rozpoczęcia prac drogowych PKP będzie musiała nam to torowisko udostępnić. My zaś zapłacimy im odszkodowanie w 85 procentach z unijnej dotacji na tę inwestycję i 15-procentach z naszych środków własnych.
Wiceprezydent ma się spotkać z przedstawicielami zakładu Nieruchomości PKP w sprawie planowanej przebudowy pl. Dworcowego. Będzie to okazją także do rozmów na temat przekazania działek z torowiskami.
– Plac Dworcowy także odkupiliśmy od PKP – dodaje Górny. – Zapłaciliśmy za niego kilkaset tysięcy złotych, stawiając warunek, że kolejarze przekażą nam nieodpłatnie należące do nich drogi na osiedlu Zachód.
Na ul. Okszowskiej i starej Rejowieckiej w pasach dróg ostały się już tylko fragmenty torowisk. Pozostałe odcinki, jak chociażby ten, który prowadził do Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, już dawno został rozebrany. Od tamtej pory węgiel na potrzeby MPEC dowożony jest TIR-ami. Z punktu widzenia energetyków to tańsze i prostsze rozwiązanie.