Nawet do 70 procent zmniejszyła się przestępczość w rejonach objętych monitoringiem.
Zdaniem policji monitoring jest jednym z najlepszych urządzeń do zapobiegania przestępczości. Niestety dość kosztowny. Jego budowa do tej pory kosztowała ponad dwa miliony złotych. Na szczęście więcej niż połowę tej sumy dołożyła miastu Unia Europejska.
Przez całą dobę ulice miasta obserwują 22 kamery. Ich czujności nie umknie żaden szczegół. Nawet humorystyczny, np. gdy młody człowiek parę lat temu, na pl. Łuczkowskiego demonstrował swoje nagie pośladki. Zdarzało się też, że dzięki monitoringowi można było śledzić złodziei od chwili ucieczki z miejsca włamania, aż do miejsca, gdzie ukrywali swoje łupy. A w ubiegłym roku, dzięki kamerom udało się szybko zatrzymać pirata drogowego, który na ul. Batorego zabił człowieka. - Kamery bardzo nam pomagają - przyznaje Andrzej Korolczuk, zastępca komendanta miejskiego policji w Chełmie. - W rejonie, który obejmują swoim zasięgiem znacznie zmniejszyła się liczba przestępstw. A niektóre z nich prawie w ogóle nie występują, np. włamania czy bójki.
Pierwsze kamery pojawiły się w mieście siedem lat temu. Umieszczono je na placu Łuczkowskiego, skrzyżowaniu ulic Lwowskiej i I AWP, placu Gdańskim i placu Kościuszki. Potem sukcesywnie zwiększano ich liczbę. A w planach są już kolejne. Jedna z nowych kamer ma zostać umieszczona przy rondzie Jana Pawła II, druga w okolicach ul.11 Listopada i Plac Niepodległości. W ubiegłym roku została już opracowana dokumentacja na rozbudowę systemu. Niestety w tegorocznym budżecie zabrakło pieniędzy na zakup nowych kamer i ich instalację. Jest za to pomysł gdzie pieniądze znaleźć.
- Na początku roku miasto złożyło wniosek o dofinansowanie tego przedsięwzięcia z programu MSWiA "Razem Bezpieczniej” - Teresa Wolik-Dubaj, rzecznik prasowy prezydenta Chełma. - Ubiegamy się o 110 tys. zł. Niestety podczas marcowego podziału środków, miasto nie dostało pieniędzy. Drugi podział będzie we wrześniu. Mamy nadzieję, że tym razem się uda.
Gdyby ministerstwo pieniądze przyznało, dwie nowe kamery pojawiłyby się na ulicach Chełma jeszcze w tym roku. W dalszej perspektywie planuje się też objęcie monitoringiem rejonu ul. Sienkiewicza i ul. Rejowieckiej w sąsiedztwie Zespołu Szkół nr 3.
Pojawił się też pomysł, aby już działające kamery przenosić w inne, newralgiczne punkty miasta. - Technicznie jest to możliwe - mówi Korolczuk. - Rozmawialiśmy już na ten temat z wiceprezydentem.
Niezależnie od takich propozycji, miasto stawia na dalszą rozbudowę monitoringu. Tym bardziej, że docelowo zainstalowany w Chełmie system jest w stanie obsłużyć pół setki kamer.