Policjanci Komendy Powiatowej Policji we Włodawie znają już nazwisko kierowcy, który w czerwcową noc pod Włodawą potrącił 19-letniego Remigiusza Janiaka. Sprawca uciekł z miejsca wypadku, zostawiając ciężko rannego chłopaka na środku szosy.
O sprawie pisaliśmy kilkakrotnie. Rzecznik policji tłumaczy, że pięć miesięcy śledztwa to nie opieszałość policjantów, ale czas, jakiego potrzebowali, by sprawdzić potencjalnych podejrzanych.
– Zarówno samochód biorący udział w zdarzeniu, jak i warsztat, w którym został naprawiony, znaleźliśmy wcześniej. Jednak dowodem dającym podstawę do przedstawienia zarzutów konkretnej osobie będzie rekonstrukcja wypadku przeprowadzona przez biegłych,
na którą czekamy – tłumaczy rzecznik. (jw)