Włodawscy kryminalni co kilka dni zatrzymują młodych mężczyzn z marihuaną lub amfetaminą.
– 16-latka wskazał nam 21-letni mężczyzna – mówi Daniel Eustrat, rzecznik włodawskiej policji. – Wcześniej to on został przyłapany na ulicy z 2 g narkotyku. Okazało się, że marihuanę nabył właśnie od młodszego kolegi.
Bez względu na ilość, już samo posiadanie choćby śladowej ilości narkotyku zagrożone jest karą więzienia do trzech lat. Młodzi ludzie najwyraźniej nie zdają sobie z sprawy, jaki wpływ nie tylko na ich zdrowie może mieć choćby incydentalna przygoda z narkotykami.
Taka przygoda już ma opłakane skutki m.in. w przypadku 18-latka i jego o rok starszego sąsiada z Hańska. W mieszkaniu pierwszego z nich włodawscy kryminalni znaleźli pięć woreczków z marihuaną o wadze ponad 7 g. U starszego ujawnili kolejne 2 g. Obu mężczyzn czeka sąd.
Stanie przed nim także zatrzymany we Włodawie trzy dni później inny młody mężczyzna. Policjanci wylegitymowali go "profilaktycznie”, gdyż był już wcześniej notowany za posiadanie narkotyków. Okazało się, że policyjny instynkt i tym razem ich nie zawiódł.
– Podczas zatrzymania mężczyzny, jeden z policjantów zauważył wystający z jego buta woreczek – mówi Eustrat. – W momencie kiedy funkcjonariusz chciał bliżej się temu przyjrzeć, legitymowany odepchnął go, wyrwał pakunek z buta i wkładając do ust rozerwał go zębami. Policjanci jednak w porę zareagowali i nie pozwolili mu połknąć zawartości.
Po sprawdzeniu okazało się, że w woreczku było 4,5 g amfetaminy, z której można było sporządzić około 36 dilerskich porcji. Zakładając, że zatrzymany część narkotyku mógł połknąć, policjanci zawieźli go na obserwację do szpitala.
Ale sprawy nie uznali za zakończoną. Cierpliwie czekali, aż ich "podopieczny” zostanie zwolniony do domu i sami go tam podwieźli. Przeszukali mieszkanie i znaleźli jeszcze kolejny zapas narkotyku, tym razem marihuany. Wystarczało jej na sporządzenie 16 porcji.