Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Mercury/Universal
Nie wysiliła się za bardzo swoim comebackowym albumem grupa Spandau Ballet. Po powracającym po dwudziestu latach przerwy nagraniowej zespole można było spodziewać się czegoś więcej niż dwóch nowych utworów i jedenastu starych numerów zarejestrowanych w nowych aranżacjach.
Tym bardziej że sama reaktywacja tej szalenie popularnej w latach 80. brytyjskiej grupy jest wielkim zaskoczeniem. Wiadomo było bowiem, że między liderem Garym Kempem a wokalistą Tonym Hadleyem i dwoma innymi muzykami toczyła się sądowa wojna o prawa do piosenek.
W 2005 roku Hadley odrzucił propozycję Kempa, aby skrzyknąć na nowo kapelę na Live 8. Częściowo dlatego, że był zadowolony z solowej kariery.
Jednak w końcu panowie postanowili spróbować jeszcze raz i tak też zatytułowali swój pierwszy od 20 lat longplay. Nagrali jedenaście swoich starych kawałków (w tym "True”, "Gold” i "Only When You Leave”) w nowych, delikatniejszych wersjach, oraz dwie premierowe, stonowane piosenki, z których tylko jedna – tytułowa – jest udana. To bardzo mało!
Tym bardziej że sama reaktywacja tej szalenie popularnej w latach 80. brytyjskiej grupy jest wielkim zaskoczeniem. Wiadomo było bowiem, że między liderem Garym Kempem a wokalistą Tonym Hadleyem i dwoma innymi muzykami toczyła się sądowa wojna o prawa do piosenek.
W 2005 roku Hadley odrzucił propozycję Kempa, aby skrzyknąć na nowo kapelę na Live 8. Częściowo dlatego, że był zadowolony z solowej kariery.
Jednak w końcu panowie postanowili spróbować jeszcze raz i tak też zatytułowali swój pierwszy od 20 lat longplay. Nagrali jedenaście swoich starych kawałków (w tym "True”, "Gold” i "Only When You Leave”) w nowych, delikatniejszych wersjach, oraz dwie premierowe, stonowane piosenki, z których tylko jedna – tytułowa – jest udana. To bardzo mało!
