

Odbieramy tę sytuację jako poważne naruszenie naszego poczucia bezpieczeństwa – twierdzą lubelscy Dominikanie, w których zakonie policja poszukiwała Marcina Romanowskiego – byłego wiceministra sprawiedliwości. Ostatecznie to właśnie duchownym przyznano rację.

Sąd uznał, że decyzja Prokuratury Krajowej o przeszukaniu klasztoru dominikanów w Lublinie, wydana 19 lutego 2024 r., była bezzasadna. Jak stwierdzono w orzeczeniu z 9 czerwca 2025 r., podstawą działań był anonim, co nie stanowiło wystarczającego powodu do tak poważnej ingerencji.
Przeszukanie, przeprowadzone przez funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji, miało na celu odnalezienie Marcina Romanowskiego – byłego ministra sprawiedliwości, poszukiwanego listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania. Według prokuratury, Romanowski mógł ukrywać się w klasztorze po opuszczeniu szpitala w Lublinie.
– Materiał, którym dysponowała prokuratura oparty był na niezweryfikowanym anonimie, co zdecydowanie nie stanowiło wystarczającej podstawy do podjęcia tak poważnych działań jak przeszukanie klasztoru lubelskiego - przekazał w imieniu Polskiej Prowincji Dominikanów o. Szymon Popławski.
Zgodnie z informacją Prokuratury Krajowej, przeor klasztoru został poinformowany o celu czynności i uczestniczyła w nich osoba przez niego wskazana. Po zakończeniu przeszukania nie wniósł on jednak formalnych zastrzeżeń, a żadne pomieszczenia kultu religijnego nie zostały objęte czynnościami.
Sytuacja się jednak zmieniła – przeor zaskoczony interwencją, złożył zażalenie na działania prokuratury. Choć sąd podkreślił, że sama procedura przeszukania była zgodna z przepisami, to decyzja o jego przeprowadzeniu ostatecznie została uznana za niezasadną.
– Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu tego, co spotkało naszych Braci. Odbieramy tę sytuację jako poważne naruszenie naszego poczucia bezpieczeństwa – dodał o. Szymon Popławski, wyrażając nadzieję, że podobne sytuacje nie będą się powtarzać.
Tymczasem Marcinowi Romanowskiego azylu politycznego udzieliły Węgry. Śledztwo Prokuratury Krajowej dotyczy Funduszu Sprawiedliwości, który polityk PiS-u nadzorował w latach 2019-2023. Prokuratura zarzuca Romanowskiemu 11 przestępstw, w tym m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu oraz przywłaszczenie ponad 107 mln zł
