Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

12 września 2025 r.
21:15

Drony nad Polską wywołały falę dezinformacji. Eksperci obalają teorie spiskowe

Autor: Zdjęcie autora PAP
Rosyjsski dron w Wohyniu
Rosyjsski dron w Wohyniu (fot. PAP/Wojtek Jargiło)

Rosyjskie trolle i dezinformacja. Sukces Rosjan w sferze informacyjnej był tylko częściowy i został zniwelowany przez szybką i stanowczą reakcję instytucji rządowych i internautów. A eksperci weryfikują i obalają kolejne teorie spiskowe.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

 

Mariusz Cielma z miesięcznika „Nowa Technika Wojskowa” obalił trzy fałszywe twierdzenia dotyczące dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Prof. Roman Baecker ocenił, że kampania dezinformacyjna wokół dronów nad Polską zakończyła się tylko pozornym sukcesem Rosjan.

Od środy, po ataku Rosji na Ukrainę, w trakcie którego polską przestrzeń powietrzną naruszyło 19 dronów, w mediach społecznościowych zaczęły krążyć fałszywe informacje.

Jedna z nich, wielokrotnie powielana, opiera się na fałszywym założeniu, że drony typu Gerbera, które spadły kilkaset kilometrów od granicy polsko-ukraińskiej, nie mogły wystartować z Rosji, ponieważ ich zasięg wynosi jedynie 500 km.

Jeden z dronów, który naruszył w nocy z wtorku na środę polską przestrzeń powietrzną, został odnaleziony na polu w okolicach Mniszkowa w woj. łódzkim. To ok. 430 km od granicy z Ukrainą i ok. 250-260 km od granicy z Białorusią.

Zdaniem autorów niezgodnych z faktami wpisów, rzekome ograniczenie zasięgu dronów miałoby potwierdzać tezę, że musiały one zostać wysłane z zachodniej Ukrainy. W niektórych publikacjach wskazywano nawet dokładną lokalizację ich wystrzelenia – okolice Łucka na Wołyniu.

Gerbery to drony, które wywodzą się od irańskich Shahedów. – Rosjanie skopiowali irańskie drony typu Shahed-131 i Shahed-136 (…) i wytwarzają je u siebie w kilku wersjach: Shahed-131 to Gierań-1, a Shahed-136 to Gierań-2 – wyjaśnia mjr rez., dr inż. Michał Fiszer. – To, co wleciało do Polski, to w całości były prawdopodobnie Gerbery, co wskazuje na to, że było to działanie celowe.

Jak w rozmowie z PAP wyjaśnił Mariusz Cielma, redaktor naczelny miesięcznika „Nowa Technika Wojskowa”, dron Gerbera jest napędzany silnikiem modelarskim o mocy 10 koni mechanicznych i posiada kształt delty. Dzięki temu zużywa mniej paliwa, a duża powierzchnia nośna dodatkowo wspiera jego lot.

Ekspert wskazał, że choć nominalny zasięg Gerbery wynosi rzeczywiście ok. 600 km, po prostych modyfikacjach urządzenie może pokonać znacznie większy dystans. Ze zdjęć oraz komunikatów prokuratury wynika, że drony, które spadły w Polsce, nie miały głowic bojowych ani aparatury rozpoznawczej, co znacznie zmniejszało ich wagę i wydłużało zasięg: – Stosowana przez Rosjan głowica o masie ok. 5 kg bywa zastępowana dodatkowymi zbiornikami paliwa, czasem nawet wykonanymi z worków, żeby aparat był lżejszy i mógł przelecieć większy dystans – wyjaśnia Cielma.

Według niego dron, który spadł w Mniszkowie w woj. łódzkim, mógł przelecieć nawet 900 km po wyposażeniu w dodatkowe zbiorniki o pojemności 10 l. – Technicznie jest to całkowicie możliwe – dodał ekspert. I przypomniał, że Gerbera lądowała też na Litwie.

Kolejna teoria spiskowa mająca sugerować, że w nocy z wtorku na środę Ukraińcy mieli próbować wciągnąć Polskę w wojnę, opiera się na fałszywym twierdzeniu, że wraki dronów zostały podrzucone. Za rzekomy dowód podaje się brak kraterów czy zrytej gleby w miejscach ich upadku oraz w wielu przypadkach – brak poważniejszych zniszczeń aparatu, np. nieuszkodzone stateczniki.

W opinii eksperta brak zrytej ziemi o niczym nie świadczy. Nawet ważący 200 kg, dużo większy od Gerbery Gierań, wyposażany wcześniej w 40-kilogramową głowicę, a obecnie nawet 100-kilogramową, często przyziemia jak szybowiec i nie wybucha. A tu mówimy o małych i lekkich, pozbawionych ładunku, Gerberach. Ich prędkość przelotowa może być mniejsza niż 100 km/h. – Taki obiekt stopniowo zniża lot i siada jak szybowiec – tłumaczy Cielma i nie ma również wątpliwości, że kolejna teoria szerzona w mediach społecznościowych jest nieprawdziwa. Zgodnie z nią to Ukraina jest odpowiedzialna za pojawienie się dronów w Polsce, ponieważ urządzenia rosyjskie miały realizować misję bojową na Ukrainie, ale to rzekomo w wyniku działania ukraińskich systemów zakłócania GPS zeszły z kursu i trafiły na terytorium Polski.

Jak tłumaczy ekspert, pierwsze Gerbery przechwycono na Ukrainie w lipcu 2024 r. i stwierdzono, że wiele z nich, zwłaszcza tych stosowanych do rozpoznania, lata na kartach telefonicznych. A przecież Ukraina nie zakłóca systemów telefonii komórkowej.

Cielma podkreślił, że nawet przy założeniu, iż drony, które trafiły do Polski, wykorzystywały system nawigacji satelitarnej, teoria ta nie ma podstaw. Ukraina musiałaby bowiem posiadać silne systemy zakłócania sygnału GPS na północy kraju, których tam nie ma – bo w razie zakłócenia byłyby one rejestrowane na Białorusi.

Zakłócanie GPS wpływa na dron jedynie częściowo, zmniejszając precyzję jego nawigacji. W efekcie maszyna może nie trafić w zaplanowany cel, na przykład elektrownię, ale częściej uderza w teren znajdujący się w pobliżu.

Zdaniem Cielmy, aby dolecieć do Polski, dron wcale nie musi być wyposażony w nawigację satelitarną. Wystarczy system inercyjny, zliczeniowy, który pozwala określić kierunek, prędkość i przebyty dystans. Choć jest on mniej precyzyjny niż GPS, w zupełności wystarcza, by dotrzeć na terytorium Polski, a dodatkowo ma tę zaletę, że nie da się go zakłócić.

Mariusz Cielma wyjaśnia, że w noc ataku wypuszczono drony w dwóch falach. Te, które trafiły do Polski, wystrzelono jako jedne z pierwszych, żeby w pewnym stopniu zamaskować ich przelot nad Ukrainą. Ominęły Kijów i północnymi obwodami Ukrainy, niektóre z zahaczeniem o Białoruś, skierowały się ku Polsce.

Jak zaznaczył w rozmowie z PAP prof. dr hab. Roman Baecker, wykładowca na Wydziale Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie UMK, towarzysząca rajdowi dronów na Polskę kampania w mediach społecznościowych tylko pozornie zakończyła się sukcesem Rosjan. Duża część publikowanych tam treści była tworzona przez rosyjskie trolle, często występujące pod zachodnio brzmiącymi nazwiskami. – Do tego dołączyli publicyści, najczęściej związani z kręgiem Grzegorza Brauna, oraz byli politycy, tacy jak Janusz Korwin-Mikke – wskazał ekspert.

Jego zdaniem sukces Rosjan w sferze informacyjnej był jedynie częściowy, ponieważ został zniwelowany przez szybką i stanowczą reakcję instytucji rządowych oraz – co zwykle bywa niedostrzegane – gwałtowną i emocjonalną odpowiedź internautów, którzy w większości krytykowali tego rodzaju narracje. Po nocnym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony z wtorku na środę,

Europejski Kolektyw Analityczny Res Futura przeanalizował reakcje użytkowników najpopularniejszych platform społecznościowych na to wydarzenie.

Zagadnienie to osiągnęło rzadko spotykany zasięg: aż 173 mln publikacji w mediach społecznościowych.

Większość użytkowników, 41 proc., odpowiedzialnością za atak obarczyła Rosję.

34 proc. użytkowników uważało, że w ten sposób Rosja testuje polską obronę, obserwuje reakcje pozostałych członków NATO i stopniowo eskaluje konflikt. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte podczas konferencji ocenił, że Sojusz Północnoatlantycki wraz z poszczególnymi sojusznikami bardzo skutecznie zareagowali na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. – Jesteśmy w stanie bronić każdego centymetra terytorium NATO, w tym przestrzeni powietrznej – podkreślił Rutte.

Jednak aż 24 proc. użytkowników uważało, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez drony było wynikiem celowego działania Ukrainy lub zaniechania jej obrony przeciwlotniczej. W obu przypadkach miałoby to rzekomo służyć wciągnięciu Polski i NATO w wojnę. Do tych zarzutów odniósł się w środę podczas konferencji prasowej minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Zaznaczył, że Polska jest celem działań hybrydowych w obszarze dezinformacji, a jedną z głównych narracji powielanych przez rosyjskie źródła jest próba przerzucenia odpowiedzialności za naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej na stronę ukraińską. – Ukraina nie wciąga Polski do wojny. Ci, którzy twierdzą inaczej, kłamią. To Rosja odpowiada za ten atak – podkreślił Gawkowski.

13 proc. internautów skrytykowało rząd, zarzucając mu brak skuteczności, opóźnioną reakcję, brak alertów RCB oraz niedoinformowanie obywateli. Wskazywano również na niedostateczne przygotowanie obrony przeciwdronowej, mimo trwającej wojny w Ukrainie.

Jednym z głównych zarzutów był brak alertów RCB. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w wydało komunikat dla mieszkańców województw lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego w środę około godz. 7. Brzmiał on: „Uwaga! W związku z operacją neutralizacji obiektów, które naruszyły granicę RP, informuj służby o dronach lub miejscach ich upadku. Zachowaj spokój”. Po godz. 8 alert rozszerzono o województwa mazowieckie, łódzkie, świętokrzyskie i małopolskie.

Kolejna krytyka dotyczyła niewystarczającego rozwijania zdolności antydronowych. Dwa dni przed wtargnięciem rosyjskich dronów do Polski kmdr por. rez. Maksymilian Dura, ekspert portalu Defence24, przypomniał w rozmowie z PAP, że w 2023 roku Polska zakupiła cztery zestawy SKYctrl – systemy przeznaczone głównie do ochrony obiektów, takich jak lotniska, przed niewielkimi mikrodronami. Zaznaczył jednak, że liczba takich systemów w Polsce jest zdecydowanie zbyt mała.

Ostatni zarzut internautów dotyczył używania rzekomo nieadekwatnie kosztownych środków do neutralizacji tanich zagrożeń. Symbolem tej krytyki stało się wykorzystanie F-16 do zestrzeliwania dronów wartych zaledwie kilka tysięcy złotych. Do tych oskarżeń odniósł się w środę na antenie TVN24 gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP. Podkreślił, że „to nie jest kompletnie nasz system wartości”. – Nie liczy się cena rakiety, lecz wartość tego, co dron może zniszczyć. Jeśli zagrożone jest życie Polaka, to ono nie ma ceny. Użyjemy nawet stukrotnie droższej rakiety, jeśli dzięki temu uratujemy życie choć jednej osoby – zaznaczył generał.

 

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Mateusz Stolarski (Motor Lublin): Najważniejsza jest dla nas liga

Mateusz Stolarski (Motor Lublin): Najważniejsza jest dla nas liga

Motor Lublin w czwartkowy wieczór przegrał po dogrywce 0:1 z Arką w Gdyni i odpadł z rozgrywek STS Pucharu Polski. Jak spotkanie podsumowali szkoleniowcy obu ekip?

Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 1 w Lublinie po raz kolejny wyróżniony

Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 1 w Lublinie po raz kolejny wyróżniony

Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 1 w Lublinie został uhonorowany prestiżowym wyróżnieniem „Wymagaj Jakości”, przyznawanym przez Rzecznika Praw Pacjenta i Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Nagrodę odebrała 23 września Dyrektor Naczelna placówki Beata Gawelska.

Jesteś mistrzem scrabble? Zgłoś się do tego turnieju

Jesteś mistrzem scrabble? Zgłoś się do tego turnieju

W weekend Politechnika Lubelska zaprasza na V Otwarte Mistrzostwa Lublina w Scrabble. Turniej odbędzie się w budynku Wydziału Budownictwa i Architektury przy ul. Nadbystrzyckiej 40.

Tętent kopyt, rżenie i skoki. Święto Konia 2025
NASZ PATRONAT
galeria

Tętent kopyt, rżenie i skoki. Święto Konia 2025

To były dwa wyjątkowe dni, podczas których w Sitnie, na placu Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli królowały rumaki i jeźdźcy. Piątą edycję Święta Konia zorganizowało Terenowe Koło Hodowców Koni w Zamościu wspólnie ze Szwadronem Kawalerii Ochotniczej w Barwach 9 Pułku Ułanów Małopolskich w Zamościu.

Drugie derby w tym miesiącu. AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się z KPR Padwą Zamość

Drugie derby w tym miesiącu. AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się z KPR Padwą Zamość

W piątek, o godzinie 17, AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się z KPR Padwą Zamość

Zdjęcie ilustracyjne
BOGDANKA

Morderstwo w Boże Narodzenie. Brat zabił brata

Do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynął akt oskarżenia przeciwko 36-letniemu górnikowi, który miał zabić swojego brata. W tle dramatu pojawiają się alkohol, konflikt o majątek i porachunki miłosne.

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie
galeria

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie

Od dłuższego czasu mecze pomiędzy Arką Gdynia, a Motorem Lublin budzą ogromne emocje i tak też było w „Pucharze Tysiąca Drużyn”. Do wyłonienia zwycięzcy w czwartkowym starciu potrzebna była dogrywka, w której gola na wagę awansu zdobył zespół znad morza

Ścianka i defibrylatory to niektóre ze zwycięskich projektów puławskiego BO 2026
Puławy

Wyniki budżetu obywatelskiego w Puławach. Te projekty wygrały

Niecałe trzy tysiące puławian oddało ważne głosy na projekty budżetu obywatelskiego 2026. Finansowanie otrzyma 8 z 38 finałowych propozycji. Najwięcej pieniędzy pochłonie nowa ścianka wspinaczkowa na puławskich błoniach.

Avia Świdnik sensacyjnie pokonała u siebie pierwszoligowy Ruch Chorzów
galeria

Sensacja w Świdniku. Avia zasłużenie pokonała Ruch Chorzów w STS Pucharze Polski! [ZDJĘCIA]

Takie historie kochają kibice piłki nożnej. W czwartkowe popołudnie Avia Świdnik postarała się o nie lada niespodziankę i w pierwszej rundzie „Pucharu Tysiąca Drużyn” niespodziewanie pokonała u siebie grający w Betclic I Lidze Ruch Chorzów

Od lewej: ul. Sadowa, ul. 4 Pułku Piechoty oraz ul. Powstańców Listopadowych w Puławach
zdjęcia
galeria

Puławy remontują ulice. Pomagają państwowe dotacje

W tym roku rozpoczęte zostały długo oczekiwane remonty kilku puławskich dróg. Na odcinku za stacją transformatorową do wału wiślanego, rozpoczęto przebudowę ul. 4 Pułku Piechoty. Z kolei na os. Niwa trwa remont ul. Sadowej. W lecie do użytku oddano przedłużenie ul. Powstańców Listopadowych.

Fragment meczu w Piotrkowie Trybunalskim

PGE MKS El-Volt Lublin sensacyjnie przegrał w Piotrkowie Trybunalskim

Ten wynik to potężne zaskoczenie, bo przecież PGE MKS El-Volt Lublin ma w tym sezonie mocarstwowe plany.

Trwa VI Polski Kongres Górniczy.

Drugi dzień kongresu górniczego. Jakie wyzwania czekają sektor wydobywczy?

Od środy w Lublinie i częściowo na terenie kopalni Bogdanka odbywa się VI Polski Kongres Górniczy. Czwartek był dniem poświęconym obradom w sesjach tematycznych. W obliczu transformacji energetycznej nie sposób uciec od kwestii wyzwań, jakie czekają górnictwo w najbliższych latach i dekadach.

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Dwójka mężczyzn decyzją policji i straży granicznej została wydalona z Polski. Obcokrajowcy nie mają także możliwości wjazdu do krajów strefy Schengen.

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Bliskość granicy, malownicze krajobrazy i bogactwo historii sprawiają, że Lubelszczyzna jest idealnym kierunkiem na weekendową podróż samochodem dla gości z Ukrainy. To region, który zachwyca na każdym kroku – od renesansowych perełek architektury, przez tętniące życiem miasta, po spokojne oazy natury. Zapomnij o pośpiechu i odkryj z nami najciekawsze zakątki województwa lubelskiego.

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy
drogi

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy

Z Siedlec do Warszawy od kilku miesięcy można już dojechać autostradą A2. Kiedy z takiej możliwości skorzystają kierowcy z Białej Podlaskiej? Zarządca drogi próbuje mobilizować wykonawców, ale nowe aneksy dają wykonawcom więcej czasu.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium