Akwizytorzy jednego z banków zaczepiają na korytarzach uczniów III Liceum Ogólnokształcącego. Ich zachowanie zbulwersowało jedną z uczennic.
Powierzchnia III LO jest wynajmowana przez prywatne instytucje, które nasyłają na uczniów akwizytorów – zaalarmowała nas „zaniepokojona uczennica”. – W poniedziałek na terenie szkoły, uczniów zaczepiali w sposób nachalny przedstawiciele jednego z banków. Naciskali na opowiadanie o posiadanych przez uczniów kontach i sytuacji finansowej. Pomimo odmów wręczali materiały reklamowe, a ponadto zachęcali do założenia konta przy stoliku ustawionym obok gabinetu wicedyrektorów.
Dziewczyna uważa, że szkoła to miejsce, które powinno gwarantować bezpieczeństwo, a sytuacje takie, jak ta powodują, że młodzież czuje się zagrożona.
Przepisy nie wskazują kto może lub nie działać na terenie szkoły. To dyrektor, zwykle po konsultacjach z gronem pedagogicznym i radą rodziców wyraża zgodę by na terenie szkół mogły działać np. szkoły językowe lub pojawiać się agenci ubezpieczeniowi lub przedstawiciele banków.
– Na terenie szkoły może pojawić się każdy, kto uzyska taką akceptację – tłumaczy Jolanta Misiak, rzecznik prasowa Kuratorium Oświaty w Lublinie. – Wyjątkiem są przedstawiciele partii politycznych, bo agitacja polityczna w szkołach jest zabroniona.
Dyrektorowi „Unii” jest przykro, że uczennica szkoły zgłosiła się z interwencją do nas podczas, gdy jego gabinet jest zawsze otwarty i każdy z każdą sprawą może się tam pojawić.
– Prawdą jest, że powierzchnia ok. 2 mkw. została wynajęta Bankowi Millenium, którego dwóch pracowników na przerwach lekcyjnych w wyznaczonym przeze mnie miejscu prezentowało produkty finansowe banku – przyznaje Grzegorz Lech. – Szkoła otrzymała za to 1000 zł, które zostaną przeznaczone na projekty społeczne realizowane przez naszych uczniów w ramach otwartego konkursu organizowanego przez Prezydium Samorządu Uczniowskiego.
Grzegorz Lech przekaże dyrektorowi banku interwencję uczennicy, by ten uwrażliwił swoich pracowników na właściwe zachowanie się w szkole.
- Przykro nam, że uczennica w ten sposób odebrała nasze działania, nie było to naszą intencją. Skontaktowaliśmy się z dyrektorem Liceum, który zapewnił nas, że nie miał żadnych tego typu sygnałów od uczniów, my również ich nie otrzymywaliśmy. Oczywiście uczuliliśmy naszych przedstawicieli, by ich działania były maksymalnie komfortowe dla uczniów - informuje Agnieszka Kubajek z Banku Millennium.