W czwartek o godz. 12.30 gimnazjaliści zakończyli pisanie egzaminu gimnazjalnego z matematyki. 45 minut później z sal wyszli gimnazjaliści z dysfunkcjami, takimi jak np. dysleksja. Potem nauczyciele zebrali wypełnione już arkusze egzaminacyjne. Chwilę potem nie było ich już jednak w szkołach
Zgodnie z przepisami arkusze egzaminacyjne są zabezpieczane i przewożone do tzw. POP-ów, czyli Punktów Odbioru Prac. W Lublinie dyrektorzy wszystkich szkół zdają je w XXIX Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Lipowej. Już po 14.00 zaczęła się tworzyć spora kolejka. Nauczyciele komentowali, że w tym roku zdawanie prac przebiega wyjątkowo sprawnie. Po pierwszym dniu egzaminu w ogonku stali średnio 40 minut. W ubiegłym roku zdarzało się nawet, że i trzy godziny.
Jako jedna z pierwszych prace 273 gimnazjalistów zdawała Anna Sochal, wicedyrektor w Szkole Podstawowej nr 16 z oddziałami gimnazjalnymi.
- Dziś arkusze egzaminacyjne odebraliśmy o 6 rano, ale już od 5.00 byliśmy w gotowości bojowej – tłumaczy pani dyrektor i dodaje, że dostawca ma obowiązek dostarczyć arkusze do godz. 7.30. – Potem trafiają one do sejfu i znajdują się tam do momentu, gdy pojawiają się uczniowie. Wtedy sprawdzamy, czy opakowania w których znajdowały się arkusze jest profesjonalnie zamknięte. Otwieramy je i przeliczamy. Po egzaminach koperty są zamykane i przewożone do POP-u.
Katarzyna Korościuk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 57 z oddziałami gimnazjalnymi żeby przewieźć arkusze 185 jej uczniów potrzebowała pomocy.
- To, że codziennie oddajemy arkusze egzaminacyjne jest dobrym pomysłem, bo szkoła w tym dyrektor jako jej kierownik zwolniony jest z obowiązku utrzymywania tych arkuszy w utajnieniu - uważa. - Wymaga to trochę organizacyjnego i logistycznego wysiłku, ale dzieje się to tylko raz w roku i dlatego nie jest to duży kłopot.
Niewielki tylko pakiet przywiózł Lucjan Miciuk, dyrektor Zespołu Szkół nr 12 w Lublinie.
- W naszej szkole do egzaminu przystąpiło w tym roku 67 gimnazjalistów – opowiada. – W środę i w czwartek wychodzili zadowoleni, ale jakie będą wyniki czas pokaże. Najbardziej stresowali się pierwszego dnia chociaż wielu mówiło, że najtrudniejsza będzie matematyka. Do języków podchodzą już na luzie.
Co dalej dzieje się z arkuszami egzaminacyjnymi? Przyjeżdża po nie firma kurierska. Zadań swoich uczniów nie będą sprawdzali uczący ich nauczyciele.
- Od lat obowiązuje zasada, że prace napisane w jednym województwie są sprawdzane w innym miejscu kraju – opowiada Renata Janicka, z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w województwie lubelskim. – Bez względu na to, czy egzaminatorzy będą sprawdzali prace pisemnie, a tak dzieje się np. z językiem polskim, czy przy pomocy programów komputerowych, tak jak w przypadku matematyki na kartach nie będą mieli nazwisk uczniów. Znajduje się tam tylko numer Pesel oraz kod ucznia zaczerpnięty z jego numeru w dzienniku i numer szkoły.
Wyniki zostaną ogłoszone 15 czerwca.