

Brawurową jazdą po lubelskie S12 popisał się 59-letni obywatel Czech. Kierowca otrzymał 2,5 tys. zł mandatu oraz 15 pkt karnych.

Do zdarzenia doszło w czwartek (10 lipca) na drodze ekspresowej S12 Piasku-Lublin. Operator kamery Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zauważył poruszającego się pod prąd hyundaia. Dyżurny od razu powiadomił o całym zdarzeniu policję.
Naprzeciw brawurowemu kierowcy wyjechał patrol policji ze Świdnika.
– Mundurowi włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, aby zawrócić auto jadące pod prąd. Kierujący przejechał obok radiowozu i kontynuował niebezpieczną jazdę. Po chwili został zatrzymany przez funkcjonariuszy – informuje podkomisarz Kamil Karbowniczek z lubelskiej policji.
Policjanci ruszyli za hyundaiem. Za kierownicą siedział 59-letni obywatel Czech. Mężczyzna swoje nieodpowiedzialne zachowanie tłumaczył tym, że omyłkowo wjechał na nieprawidłową jezdnię i kontynuował tak swoją podróż przez kilka kilometrów. Policjanci ukarali go mandatem w wysokości 2,5 tys. zł i 15 punktami karnymi.
Policja publikuje nagranie z GDDKiA ku przestrodze.
– Jazda niezgodna z kierunkiem ruchu drogą ekspresową jest wykroczeniem, lecz przede wszystkim stanowi śmiertelne zagrożenie nie tylko dla samego kierującego, ale również dla innych uczestników ruchu drogowego. Na szczęście w tym przypadku nie doszło do tragedii – przypomina Karbowniczek.
Na autostradach i drogach ekspresowych nie wolno cofać, ani zawracać, a duże żółte tablice z napisem "STOP Zły kierunek" i symbolem dłoni z umieszczonym na niej piktogramem znaku zakaz wjazdu mają uchronić przed wjazdem "pod prąd".
Policja przypomina, że jeśli kierowcy zdarzy się wjechać pod prąd na autostradę lub drogę ekspresową, należy zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, najlepiej pasie awaryjnym, i włączyć światła awaryjne. Następnie należy powiadomić służbę drogową lub policję, która pomoże kierowcy bezpiecznie wyjechać z trasy.

