System dystrybucji szczepionek przeciwko COVID-19 został tak przygotowany, by jak najlepiej wykorzystać 120-godzinny czas ważności szczepionek - powiedział PAP prezes ARM Michał Kuczmierowski. Wyjaśnił, że termin dostawy do poszczególnych szpitali zależy od terminu złożenia zamówienia.
- Wszystkie zamówienia, które zostały do tej pory złożone, są obsługiwane w superekspresowym tempie. Ponieważ jest to początek całego procesu szczepień, który jest przewidziany na wiele miesięcy i traktujemy to jako maraton, w którym nie możemy się potknąć o własne nogi na samym początku. Musimy wszystko robić tak, aby cały proces był dobrze skoordynowany i bezpieczny dla szczepionek - powiedział prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski.
- Musimy wszystko robić zgodnie z wymogami producenta i prawa farmaceutycznego - podkreślił.
Szczepionka Comirnaty – jak informują jej producenci: firmy Pfizer i BioNTech - muszą być przechowywane w ultra niskiej temperaturze minus 75 stopni C. Po wyjęciu ich z chłodni, przy zachowaniu temperatury od 2 do 8 stopni C., mogą być użyte do szczepienia tylko przez 120 godzin, czyli tylko przez 5 dni.
Prezes ARM poinformował, że termin dostawy szczepionek do poszczególnych szpitali uzależniony jest od terminu złożenia przez nie zamówienia. Podał, że te szpitale węzłowe, które złożyły zamówienia przed 27 grudnia w specjalnie przygotowanym systemie SDS do rejestracji zamówień, otrzymają dostawy 29 grudnia. - Z informacji, które otrzymałem wynika, że te dostawy już dotarły do szpitali - dodał.
- Szpitale, które złożyły zamówienia do końca 28 grudnia, czyli do wczoraj wieczorem, otrzymają dostawy do 30 grudnia, czyli jutro. Wszystkie szpitale, które złożyły po 28 grudnia a do 31 grudnia do godziny 12.00, czyli przed sylwestrem przed godziną 12.00, otrzymają dostawy szczepionek 4 stycznia, czyli w poniedziałek do godziny 12.00. Te dostawy będziemy realizować od godziny 6.00 rano - wyjaśnił Kuczmierowski.
- Na tym etapie dostaw obdzwaniamy wszystkie punkty szczepień tak, by potwierdzić godzinę dostawy, potwierdzić dostępność osób, które mogą je przyjąć. Potwierdzamy też gotowość szpitali do wyszczepienia i wielkość zamówienia - zaznaczył. Dodał, że teraz na początku wdrażania procedur wszystko potwierdzane jest telefonicznie po to, by mieć pewność, że wszystko przebiega prawidłowo, by uniknąć sytuacji, że w jakimś szpitalu zostaną niewykorzystane szczepionki.
Jak mówił, docelowo, gdy ruszą masowe szczepienia, cały proces dystrybucji będzie odbywał się automatycznie: do każdego czwartku, do godziny 12.00 będą składane zamówienia, które w poniedziałek rano będą dostarczane.
- Zależy nam na tym, by jak najlepiej wykorzystać 120-godzinny czas ważności szczepionki w temperaturze zimnego łańcucha. Musimy tego bardzo pilnować. Każdorazowo na szczepionkach jest podana data i godzina ważności szczepionki. Nie możemy sobie pozwolić na szastanie szczepionkami, porcje muszą być wyliczone. Liczymy na to, że także szpitale nauczą posługiwać się tym systemem, tak, by efektywnie wykorzystywać zamawiane szczepionki - wskazał prezes ARM.
W niedzielę rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19. Zgodnie z Narodowym Programem Szczepień przeciw COVID-19, przed akcją szczepienia populacyjnego Polaków szczepieni są m.in. pracownicy służb medycznych w tzw. szpitalach węzłowych.