– Zarówno choinka naturalna, żywa, jak i sztuczna ma negatywny wpływ na środowisko; choć ta pierwsza jest bardziej ekologiczna – uważa ekolog prof. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego. I apeluje, by przy planowaniu świątecznych dekoracji zachować umiar.
Chcąc dbać o środowisko pozwólmy po prostu rosnąć tym drzewkom. Mamy wtedy mniej dwutlenku węgla w atmosferze, czystsze powietrze i piękniejszy krajobraz. Oczywiście wiem, że jesteśmy przyzwyczajeni do tego symbolu, jednak warto pamiętać, że i choinka naturalna i sztuczna ma swój ślad ekologiczny i węglowy – mówi profesor nadzwyczajny z Katedry Ekologii Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŚ Piotr Skubała.
Ślad ekologiczny to wskaźnik umożliwiający oszacowanie zużycia zasobów naturalnych w stosunku do możliwości ich odtworzenia przez Ziemię.
Z kolei ślad węglowy to całkowita suma emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednio lub pośrednio np. przez daną osobę, wydarzenie lub produkt.
– Produkcja naturalnej choinki to 3,1 kg gazów cieplarnianych na rok, natomiast sztucznej - 8,1 kg. Ta druga ma więc zdecydowanie bardziej negatywny wpływ na środowisko – wskazuje prof. Skubała.
W tym kontekście wśród zalet choinki naturalnej wymienia m.in. jej naturalny rozpad po zużyciu, możliwość wykorzystania drzewka na opał, oddania na recykling czy do kompostowni. Istnieje także możliwość jej ponownego zasadzenia, jeśli kupiło się ją w specjalnej, siatkowej doniczce, dzięki której korzenie nie są przycinane.
Ekolog przekonuje też, że warto kupować choinkę naturalną w certyfikowanych plantacjach, hodujących drzewka wg określonych reguł, przyjaznych środowisku.
Z kolei sztuczna choinka w ocenie prof. Skubały ma tylko jedną zaletę.
– Choinka ta staje się bardziej ekologiczna niż naturalna tylko wtedy, kiedy korzystamy z niej, przez co najmniej 12 lat. Pytanie tylko, czy ktoś tyle lat używa jednej choinki – mówi.
Szkodliwość choinki sztucznej pojawia się już przy jej produkcji, podczas której wydzielają się kancerogenne substancje.
– Poza tym są one produkowane przede wszystkim z nieodnawialnych zasobów naturalnych: z gazu i ropy. Co więcej, choinki sztuczne rozkładają się nawet kilkaset lat, zatruwając wodę, glebę, powietrze. A jeżeli chcielibyśmy je spalić, nawet w specjalnych miejscach, to w wyniku tego procesu powstają toksyny i bardzo niebezpieczne rakotwórcze związki – tłumaczy ekolog.
– Dlatego zalecam zastanowić się, czy naprawdę potrzebujemy na Boże Narodzenie choinki. Jeśli tak, to zachowajmy umiar, zastanówmy się, czy np. nie wystarczy gałązka iglasta, czy to musi być całe drzewko dużych rozmiarów – apeluje prof. Skubała, który od lat choinki w domu nie ma.
Przypomina też, że można kupić czy zrobić alternatywne choinki, np. wykonane z materiałów z recyklingu.
– Nie prześcigajmy się w rozmiarze naszych choinek, bo we współczesnym świecie pełnym zagrożeń środowiskowych, nie jest to na miejscu – podsumowuje prof. Skubała.