Uroczysty i wzruszający charakter miało wręczenie rodzinie Jana Karskiego insygniów i atrybutów związanych z aktem nadania mu pośmiertnie stopnia generała brygady, jaki odbyło się w Ministerstwo Obrony Narodowej.
Szef MON Antoni Macierewicz wręczył przedstawicielce rodziny bohatera dr Wie-sławie Kozielewskiej-Trzasce, bratanicy i córce chrzestnej Jana Karskiego - szablę ge-neralską. Zaś jego siostrze ciotecznej Edwardzie Natkańskiej generalską rogatywkę. Przekazany został także pełny zestaw mundurowy.
W uroczystości brali udział przedstawiciele Towarzystwa Jana Karskiego przez lata walczącego o pośmiertny awans generalski – sekretarz Jacek Woźniak i Andrzej Ludek. Uczestniczy ł rónież stryjeczny wnuk bohatera – Jerzy Kozielewski.
Jak podkreślił minister dokonał się akt elementarnej powinności patriotycznej wobec bohatera, który już w wieku 28 lat dwukrotnie uhonorowany został orderem Virtuti Militari za swoje czyny wojenne. Płacił za nie krwią, torturami i cierpieniem. Stopień generalski należał mu się jeszcze za życia.
Zwracamy dług wobec jednego z najbardziej z bohaterskich żołnierzy Rzeczpospolitej. Spłacamy dług, który tak długo był odkładany, a generał Kozielewski, pan generał Jan Karski był tą osobą, która na cały świat rozsławiła imię polskie, jako narodu nie tylko bohaterskiego, ale także narodu, który potrafił w najtrudniejszych dla siebie chwilach poświęcić się także dla ratowania współobywateli innej narodowości, który nie rozróżniał zagrożonych według narodowości, lecz według tego, kto był prześladowany a kto był prześladowcą. Można by rzec, że Jan Karski najbardziej ze znanych wszystkich Polaków tamtego okresu ucieleśniał idee Rzeczpospolitej, idee Polskości, wartości którymi zawsze powinniśmy być wierni - mówił minister.
Ojczyzna chyli głowę przed bohaterem i gratuluje rodzinie Kozielewskich, iż z jej szeregów wyrósł.
Wzruszające było wystąpienie dr Wiesławy Kozielewskiej, która mówiła:
Dziękuję żołnierskim: „Ku chwale Ojczyzny!”. Jan Karski godnie Polsce się zasłużył.
Chcę też zwrócić się o coś, co leży nam na sercu od dawna, a bezpośrednio wiąże się z pamięcią Jana Karskiego. Chodzi o Jego mądrą, godną i sprawiedliwą – p a m i ę ć oraz płynące z niej przesłanie.
Jest nie do przyjęcia teza jakoby misja Jana Karskiego była misją „niedokończoną”, „darmeną” czy „przegraną”.
Bohater wypełnił swoja misję w całości. Przekazał swój raport do najwybitniejszych osobistości ówczesnego świata. Zrobił wszystko, co było w Jego mocy. To świat nic z misją Karskiego nic nie zrobił.
Misja Karskiego była misją k o m p l e t n ą. W sensie merytorycznym i moralnym. To świat zawiódł, a nie On.
Ten element i przesłanie kompletności misji Jana Karskiego jest w wielu wypadkach pomijany. Lansowana czy wręcz narzucana jest natomiast wizja „daramności” czy „niedokończenia”. Jest to wizja defetystyczna, odbierajaca misji Bohatera jej unikalność.
Nie analizuję czy z powodów kwaflifikacji intelektualnych czy innych intencji au-torów takich wersji. Pewne jest jedno - przesłaniem misji tego Bohatera nie może być motyw daremności i klęski. Ta misją była misją tryumfu dobra nad złem. Tryumfu racji moralnej nad polityczna koniunturą. Kto tego nie pojmuje, nie wiele zrozumiał z misji Jana Karskiego. To tak, jakby „daremność” przypisywać czynowi Ojca Maksymiliana Kolbe.
Przypominając, iż w tym roku przypada 75 rocznica wojennej misji Jana Karskiego, jego bratanica skierowała do szefa MON propozycję, aby uczcić to symbolicznym gestem nadania imienia Generała Jana Karskiego – Miedzynarodowej Brygadzie Polsko-Ukrainsko-Litewskiej stacjonującej w Lublinie.
Dodawała:
Symbolika kompozycji narodowej tej jednostki znajduje odbicie w biografii Bohatera.
W Wilnie rozpoczynał swoje studia, we Lwowie je znakomicie ukończył, we Włodzimierzu Wołyńskim jako prymus zdobył szlify podchorążego artylerii konnej. Jego brat, pułkownik Marian Kozielewski walczył w wojnie bolszewickiej 1920 roku. Był komendantem Policji Państwowej województwa nowogródzkiego, lwowskiego, a potem komendantem stołecznym.
Całe życie braci Kozielewskich związane było z obroną przez zagrożeniem sowieckim czy szerzej rosyjskim. Dlatego zwracam się o namysł nad prośbą, którą wyraziłam.
Po uroczystosci, Jacek Woźniak skomentował ją jako godną i ważną w planie przywracania Janowi karskiemu jego własciwej pozycji w świadomości narodowej Polaków.
- Jedni próbują „opisywać” bohatera gadżetami, jakimiś seryjnymi ławczkami z odlewem jego postaci, jakimiś tandetnymi komiksami czy filmami rysunkowymi, inni w odrędnej poetyce. Realizujemy projekt biograficzny trylogii „Jan Karski. Jedno życie” piórem przewodniczącego naszego towarzystwa i najbliższego przyjaciela bohatera – Waldemara Piaseckiego. Premiera drugie tomu „Inferno” odbęzdie się na Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie.