

Od 13 czerwca zaatakowaliśmy w Iranie ponad 1100 celów – powiedział w środę rzecznik armii Izraela generał Effie Defrin. Rzecznik twierdzi, że armia Izraela „systematycznie działa, by zneutralizować zagrożenie nuklearne”. Ale nie będzie to możliwe bez zniszczenia zakładu wzbogacania uranu Fordo, a ten jest poza zasięgiem izraelskiej broni.

W ramach wojskowej odpowiedzi Iran wystrzeliwuje na Izrael kilka fal pocisków balistycznych dziennie. W nocy z wtorku na środę wystrzelono trzydzieści pocisków w dwóch salwach – przekazał Defrin. Wojskowy przekonuje, że większość z nich została przechwycona.
Władze Izraela rozpoczęły 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Iran nazwał atak „deklaracją wojny” i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie powiadomiły o śmierci co najmniej 224 osób.

Gdyby Izrael chciał całkowicie wyeliminować zagrożenie nuklearne ze strony Iranu, musiałby zniszczyć zakład wzbogacania uranu Fordo, zbudowany około 100 metrów pod ziemią w górach. Jest on jednak poza zasięgiem izraelskiej broni i prawdopodobnie tylko amerykańska bomba penetrująca GBU-57 jest w stanie go zniszczyć.
Ukończony w 2009 roku Fordo leży ukryty w górach około 160 kilometrów na południe od Teheranu; to jeden z trzech głównych ośrodków wzbogacania uranu w Iranie. Iran spędził lata na umacnianiu obiektu, który ma przetrwać ataki konwencjonalnych bomb zrzucanych z powietrza. Choć na terenie bazy nie ma najnowocześniejszych w Iranie zakładów wzbogacania uranu, to są tam zaawansowane wirówki.
Umieszczony pod twardą skałą, osłonięty zbrojonym betonem i otoczony obroną przeciwlotniczą zakład w Fordo symbolizuje zabezpieczenie programu nuklearnego Teheranu, zaprojektowanego tak, by przetrwać pełnoskalowy atak, z wystarczającą liczbą wirówek i wysoko wzbogaconym uranem, by potencjalnie wyprodukować szybko broń jądrową.
Już w czerwcu 2024 roku eksperci ostrzegali, że rozbudowa sprzętu w Fordo może pozwolić Iranowi gromadzić paliwo nuklearne dla wyprodukowania kilku bomb miesięcznie.
– Zniszczenie Fordo bez udziału USA będzie wyzwaniem. Zakład jest silnie ufortyfikowany i znajduje się głęboko pod górą. Nie jestem pewien, ile szkód możemy tam wyrządzić – powiedział „Financial Times” ekspert ds. Iranu w Institute for National Security Studies w Tel Awiwie, Danny Citrinowicz.
Think tank Instytut Nauki i Bezpieczeństwa Międzynarodowego (Institute for Science and International Security, ISIS) szacuje, że ośrodek Fordo mógłby przekształcić cały irański zapas wysoko wzbogaconego uranu – oceniony na 408 kilogramów przez inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) w maju – by wyprodukować w ciągu zaledwie trzech tygodni dziewięć sztuk broni jądrowej.
Informację o zbudowanym w tajemnicy zakładzie Fordo publicznie ujawniono we wrześniu 2009 roku, co wywołało oburzenie na arenie międzynarodowej. Odkrycie doprowadziło do krytyki Iranu ze strony krajów Zachodu, Rosji oraz Chin – Fordo znalazł się w centrum późniejszych międzynarodowych prób ograniczenia irańskiego programu nuklearnego.
Doprowadziło to do zaostrzenia sankcji ONZ i było sednem wielostronnego porozumienia z 2015 r. między Iranem a światowymi mocarstwami, w tym USA, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Rosją i Chinami. W zamian za złagodzenie sankcji Iran zgodził się między innymi na przekształcenie obiektu w ośrodek badawczy, ograniczenie liczby wirówek, wstrzymanie wzbogacania uranu na 15 lat i umożliwienie wzmożonego monitoringu przez międzynarodowych inspektorów.
Porozumienie zostało potępione przez rząd Izraela i skrytykowane przez wielu członków Kongresu USA, zarówno Republikanów, jak i Demokratów, jednak uważano, że Iran w dużej mierze przestrzega porozumienia. Chociaż nadal ono obowiązuje, Iran systematycznie lekceważy jego główne postanowienia. Od czasu, gdy administracja Donalda Trumpa wycofała się z umowy w 2018 roku, m.in. wznowił produkcję paliwa jądrowego w Fordo.
Od czasu wycofania się Stanów Zjednoczonych z umowy nuklearnej Iran ograniczył inspektorom MAEA możliwości monitorowania produkcji zaawansowanych wirówek.
Zdaniem ekspertów jedyną bronią zdolną do zniszczenia zakładów w Fordo jest bomba penetrująca GBU-57, która waży 13,6 tony, a jedyny samolot zdolny do jej uniesienia to bombowiec B-2. Izrael nie posiada ani jednego, ani drugiego. Jeśli Trump nie zdecyduje się na użycie tej bomby, nazywanej „pogromcą bunkrów”, program nuklearny Iranu nie zostanie unicestwiony – uważa „New York Times”.
Dziennik podał, że Stany Zjednoczone od dwóch lat analizowały, jak wykonać taką operację, i doszły „do konkluzji, że jedna bomba nie rozwiąże problemu”. „Atak na Fordo musiałby być przypuszczany falami, a bombowce B-2 spuszczałyby bomby jedną po drugiej w to samo miejsce. Operacja ta musiałaby zostać wykonana przez amerykańskiego pilota i załogę” – czytamy.
Wypowiedzi Trumpa na ten temat są niejednoznaczne. Deklaruje on, że nadal zabiega o dyplomatyczne doprowadzenie do zawarcia z Iranem porozumienia w sprawie jego programu nuklearnego, ale w poniedziałek zamieścił post w mediach społecznościowych, że „wszyscy powinni natychmiast ewakuować się z Teheranu”. Ze względu na opór w szeregach Republikanów przypuszcza się, że Trump jest na razie bardziej zainteresowany odgrywaniem roli rozjemcy niż wkraczaniem w konflikt po stronie Izraela.
Fordo nie jest jedynym superbezpiecznym obiektem Iranu. Teheran niedawno zbudował jeszcze głębiej pod ziemią obiekt w Kuh-e Kolang Gazla, znanym również jako góra Kilof, kilka kilometrów na południe od ośrodka nuklearnego Natanz.
