Przemyśl, Medyka (woj. podkarpackie). Czasami całe ich życie jest spakowane w jedną torbę. Wśród tych, którzy docierają do Polski z Ukrainy są głownie kobiety i dzieci. Od początku wojny to ponad 213 tysięcy osób.
Po przekroczeniu granicy czeka już na nich pomoc wolontariuszy i służb - tak jest między innymi w Medyce czy na dworcu kolejowym w Przemyślu. - Przyjechaliśmy po to, aby pomóc. Codziennie mamy wydawać tysiąc porcji gorącej zupy. U nas i gotowanie i można się ogrzać. To naprawdę dużo daje. Mówią, że są zmarznięci - nie spali i nie jedli kilka dni, więc pomoc jest potrzebna – podkreśla jedna z wolontariuszek.