Protest polegający na blokadzie Centralnej Magistrali Kolejowej zapowiedzieli wczoraj przedsiębiorcy, którzy nie mogą się doprosić zapłaty za prace wykonane w ramach przebudowy linii kolejowej między Lublinem a Dęblinem.
– Linię zablokujemy w czwartek – mówi Andrzej Jasiński, jeden z podwykonawców włoskiej firmy Astaldi, która była głównym wykonawcą prac na odcinku Lublin–Dęblin, ale zrezygnowała z kontraktu z Polskimi Liniami Kolejowymi i nie zapłaciła swoim podwykonawcom. – Sami też nie wzięliśmy pieniędzy od kolei – podkreśla Mateusz Witczyński, rzecznik Astaldi w Polsce.
Przedsiębiorcy, którzy wykonali prace na zlecenie włoskiej firmy zgłosili się po zapłatę bezpośrednio do kolei. Ale wciąż nie wszystkie faktury zostały opłacone. – Ciągle jesteśmy zbywani – twierdzi Jasiński.
Rozgoryczeni przedsiębiorcy poinformowali wczoraj, że nie chcą już rozmawiać z kolejarzami, tylko z ministrem infrastruktury lub jego zastępcą. Nie zdradzają, w którym dokładnie miejscu zablokują Centralną Magistralę Kolejową biegnącą z Zawiercia do Grodziska Mazowieckiego, nie mówią też, o której godzinie zaczną ten protest.
– Jesteśmy gotowi zawiesić blokadę pod warunkiem, że do wszystkich podwykonawców zostaną wysłane oświadczenia podpisane przez odpowiednio umocowane osoby, zawierające informację o uznaniu przez Polskie Linie Kolejowe wszystkich zobowiązań wobec podwykonawców Astaldi za roboty, usługi i dostawy, które zostały wykonane i potwierdzone na budowie – zapowiadają w piśmie do PKP.
Podwykonawcy już raz grozili blokadą Centralnej Magistrali Kolejowej, ale od niej odstąpili. Skutecznie zablokowali za to 18 października rondo w Żyrzynie. Teraz zapowiadają, że na jutrzejszą akcję są w stanie wysłać setkę ciężkich pojazdów.