Warszawa. - To jest zabawa. Oprócz tego, że Arnold chce coś, powiedzmy, przekazać, to jest to przede wszystkim zabawa. Do niczego go nie zmuszamy – powiedziała Magdalena Rytel, mama trzyletniego malarza Arnolda
Arnold Wierzbicki, trzylatek, zajmuje się malarstwem w duchu amerykańskiej awangardy lat 50. Jest samoukiem, a w procesie twórczym kieruje się instynktem i właśnie w Wolskim Centrum Kultury w Warszawie odbył się jego pierwszy wernisaż.
- Chcieliśmy pokazać, że w galeriach nie musimy prezentować tylko dorosłych, wykształconych artystów po akademii. Mogą to też być dzieci – tłumaczył Artur Trojanek z Wolskiego Centrum Kultury.
Jednym z dzieł małego artysty, które wystawione były na wernisażu nosi tytuł "Lista Zakupów – kupić brokuły i marchewkę".
- W malarstwie Arnold potrafi się zatracić na godzinę, półtorej lub dwie. Patrząc na jego wiek jest to dla mnie fenomenalne – dodała dumna mama malarza.