(ARCHIWUM)
Najdroższy apartament świata kupił dla córki rosyjski miliarder. Sprzedawał amerykański król kapitału i polski Żyd w jednym. Zarobił krocie.
Weillowie mieszkają w górach Adirondack i Greenwich. Sandy z majątkiem 1,5 mld dolarów znajduje się na liście 400 najbogatszych Amerykanów.
Rodzinę Rybołowlewów z Weillami może łączyć jedynie to samo mieszkanie. 45-letni Dymitrij urodził się w uralskim Permie i tam studiował medycynę. We wczesnych latach 90. kierował firmą "Magnetic” zajmującą się "terapią magnetyczną” według metody wymyślonej przez jego ojca.
Potem wyjechał do Moskwy, gdzie narodziła się jego kariera. Dostał zezwolenie resortu finansów na prowadzenie przekształceń własnościowych na Uralu i przystąpił do działania.
W 1996 roku został aresztowany pod zarzutem morderstwa generalnej dyrektor Perm AO Nieftchimik Eugenii Pantelejmon, z którą pozostawał w konflikcie na tle rozliczeń własności akcji tej firmy. W 1998 roku sąd go uniewinnił, bo główny świadek oskarżenia wycofał zeznania.
W następnych latach Rybołowlew niezwykle udanie brał udział w restrukturyzacji przemysłu surowcowego. Kontrolował wydobycie potasu poprzez swoją firmę Uralkali, stał się "królem nawozów” Rosji, które eksportował m.in. do Chin, Indii i Brazylii. Posiadł pokaźne udziały w wydobyciu magnezu i złota. Zamieszkał z żoną Jeleną i dwoma córkami w rezydencji nad Jeziorem Genewskim, wartej 50 mln dolarów. Pływał jachtem pełnomorskim za 100 milionów.
Od 2007 roku stał się obecny ze swymi biznesami na giełdzie londyńskiej. W maju 2008 roku kupił w Palm Beach na Florydzie należącą do nowojorskiego miliardera Donalda Trumpa posiadłość Maison de L'Amitie. Z ceny wyjściowej 95 milionów dolarów w gotówce utargował dwadzieścia pięć.
Jednak sukcesowi w interesach nie sprzyjało życie rodzinne. Żona wystąpiła o rozwód, po tym, jak magazyny brukowe zaczęły pokazywać fotki Dymitrija z młodymi "modelkami”. Zażądała połowy majątku. Walka prawna trwa. Dziś są w separacji.
Kupno bez targowania apartamentu przy 15 Central Park West mającego być prezentem pod choinkę dla starszej córki Katii (Rosjanie obdarowują się na Nowy Rok – red.), zaskoczyło wszystkich, którzy znają Rybołowlewa. Nie targował się, a wszystko odbyło się szybko. Takich interesów dotąd nie robił. Spekuluje się, że ma to jakiś związek z jego sprawą rozwodową. Może chce mieć jak najmniej do podziału.
Katia podobno na stałe mieszka w Monako i podobno ma obywatelstwo tego księstwa. Uprawdopodobnia to inna operacja tatusia, który w marcu br. kupił tamtejszy klub piłkarski AS Monaco. Dziedziczka studiuje na jednym z amerykańskich uniwersytetów, którego nazwa nie jest ujawniana ze względu na bezpieczeństwo latorośli. W Nowym Jorku nie będzie mieszkać na stałe, a tylko przy okazji, kiedy tu wpadnie.
Mieszkanko składa się z 10 pokoi, ma cztery sypialnie, pięć łazienek, dwa kominki, wielki salon z wyjściem na 200-metrowy taras z zapierającym dech widokiem na Park Centralny, bibliotekę, imponującą kuchnię. Jego utrzymanie wymaga 3-4 osób służby na pełny etat.
Wśród sąsiadów są m.in. Dan Loeb, Bob Costas, Denzel Washington, Sting, Dan Och oraz Arthur i William Zeckendorfowowie, których rodzina ów apartamentowiec postawiła. Jest w nim zresztą jeszcze parę mieszkań do kupienia. Ceny od 10 mln w górę...
Nowojorczycy szybko uczą się nazwiska "Rybołowlew”, po tutejszemu "Rybolovlev”. Inteligentniejsi z nich z refleksją nad tym, kto i od kogo kupuje. Nowe ruskie pieniądze płyną do Stolicy Świata szerokim strumieniem. Skąd wypływają i gdzie biją ich źródła, to już temat z inne opowiadanie.