Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej obejrzą prezentację raportu w osobnym pomieszczeniu, bez udziału mediów. Później członkowie komisji będą do ich dyspozycji – zapewnił dziś rzecznik rządu Paweł Graś.
Potem planowana jest kolejna część prezentacji – wyłącznie dla rodzin ofiar katastrofy – która będzie się odbywać bez udziału mediów, w osobnym pomieszczeniu. W jej trakcie rodziny będą mogły zadawać własne pytania członkom komisji. – Chcemy, by cała komisja, już bez obecności mediów, była dostępna dla członków rodzin – zapewnił Graś.
Wiadomo, że pojawią się córka Zbigniewa Wassermanna – Małgorzata i wdowa po Przemysławie Gosiewskim – Beata. Niektórzy z tych, których zabraknie, np. Izabella Sariusz-Skąpska, mają żal, że raport najpierw nie będzie pokazany rodzinom. Inni, że zostali zawiadomieni w ostatniej chwili.
– W piątek odbędzie się konferencja premiera Donalda Tuska, podczas której ustosunkuje się on do raportu. Donald Tusk opowie przede wszystkim o decyzjach. Nie wiem, czy będą to decyzje personalne – powiedział Graś.
Przypomniał też, że właściwą instytucją do wskazywania winnych jest prokuratura. – Raport służy przede wszystkim temu, aby wskazać przyczyny i by przygotować zalecenia, by do takiej tragedii więcej nie doszło. W takim raporcie nazwisk się nie publikuje – przekonywał.
– Raport przygotowano w warunkach nacisku na termin jego opublikowania. Ale komisja uznała, że zebrane dowody są wystarczające, aby ustalić okoliczności i przyczyny katastrofy smoleńskiej – ocenił członek komisji prof. Marek Żylicz.
Ekspert prawa lotniczego potwierdził, że autorzy raportu nie wymieniają nazwisk odpowiedzialnych za błędy i zaniedbania. Ale opisując te błędy „wskazują na stanowiska, które ponoszą odpowiedzialność za określone nieprawidłowości”. Ekspert przypomniał, że celem raportu komisji nie jest wskazywanie winnych, lecz poprawa bezpieczeństwa lotów.