Na lotnisku w greckim Aleksandropolis wylądował turecki śmigłowiec z ośmioma osobami na pokładzie. Siedem z nich miało na sobie stroje wojskowe. Na przybyszów czekała policja i odwiozła ich na miejscowy posterunek.
Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu na jednym z portali społecznościowych nazwał uciekinierów zdrajcami i wezwał ich do natychmiastowego powrotu do kraju.
W nocy z piątku na sobotę w Turcji doszło do nieudanej próby zamachu stanu przeprowadzonej przez armię. Według źródeł rządowych, zginęło co najmniej 265 osób.