Rewitalizacja budynku dworku modrzewiowego w Kraśniku jest zgodna z prawem – uznał wojewoda lubelski. Wniosek o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę złożył rektor sąsiadującego z zabytkiem kościoła p.w. Świętego Ducha.
– Kamień spadł mi z serca. Bardzo się cieszę z tej wiadomości – nie ukrywa Magdalena Czelej, właścicielka zabytkowego budynku dawnego szpitala św. Ducha przy ul. Narutowicza. Po zakończeniu prac ma tu powstać pensjonat i restauracja.
Po latach starań Magdalenie Czelej udało się uzyskać wszelkie zgody i pozwolenia, w tym od konserwatora zabytków, i rozpocząć przebudowę. Ruszyły prace budowlane. Wtedy rektor pobliskiego kościoła p.w. Świętego Ducha wystąpił o cofnięcie pozwolenia na budowę.
Spór między stronami dotyczył przede wszystkim zapisów w projekcie budowlanym, które według ksiedza miały być niezgodne ze stanem faktycznym. Duchowny podnosił, że droga oddzielająca budynki w rzeczywistości jest węższa niż odnotowano to w złożonej w urzędzie dokumentacji.
Sprawa trafiła do wojewody, który kilka dni temu odmówił stwierdzenia nieważności podjętej przez starostę decyzji.
– Analizując przedmiotową sprawę nie stwierdzono, aby decyzja starosty kraśnickiego z dnia 16 grudnia 2013 r. zatwierdzająca projekt budowlany i udzielająca pozwolenia na rewitalizację budynku została wydana z rażącym naruszeniem prawa – wyjaśnia Radosław Brzózka, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego.
Co na to rektor kościoła Świętego Ducha w Kraśniku? – Jeszcze nic nie wiem w tej sprawie – ucina ks. Adam Woch, rektor kościoła p.w. Świętego Ducha. – Zobaczymy co powie prawnik.
Od decyzji wojewody przysługuje odwołanie do Generalnego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Tymczasem prace przy zabytkowym dworku trwają. – Obecnie idą już pełną parą – mówi Magdalena Czelej. – Kończymy wykonywać poddasze. W przyszłym tygodniu chcemy przejść do łazienek. Są to już roboty wykończeniowe.
Po kolejnych uzgodnieniach z konserwatorem zabytków mają się rozpocząć prace przy elewacji budynku.