Fragmenty ceramiki naczyniowej i kafli oraz monety z okresu od XVI do XIX wieku odnaleziono podczas prac archeologicznych w Kraśniku. Obiekty wydobyto z ziemi w miejscu, w którym stał "Dworek modrzewiowy"
Przedwczoraj lubelski wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie Dariusz Kopciowski podpisał pozwolenie na ratownicze badania archeologiczne. – Prowadzi je lubelska firma – mówi Kopciowski.
Chodzi o miejsce, na którym stał „Dworek modrzewiowy” przy ul. Narutowicza w Kraśniku. Drewniany zabytek pochodzi z czasu budowy kościoła św. Ducha. W 1531 roku został poświęcony. W XVIII wieku w dworku mieścił się szpital prowadzony przez duchownych. Od 1996 r. zabytek należy do prywatnych osób.
Obiekt wymagał kapitalnego remontu. W ostatnim czasie był już w bardzo złym stanie technicznym. Popadał w ruinę. Jednak właściciele przez lata żadnych prac nie prowadzili. Wiosną ub. r. konserwator zabytków wszczął kolejne postępowanie nakazowe. Ponieważ było zagrożenie, że budynek może się zawalić, miał zostać zdemontowany, a jego elementy zabezpieczone. Tak też się stało.
– Odbudowa dworku rozpoczęła się w tym roku – wyjaśnia Ewa Banasiewicz-Szykuła z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie. – Obecnie trwają prace ziemne w tym miejscu, a przede wszystkim prace archeologiczne.
W wykopie o głębokości ok. 4 metrów podczas prac odnaleziono ślady nowożytnego osadnictwa, począwszy od XVI wieku, a więc jeszcze przed czasem, kiedy w dworku działał szpital.
– Tam nikt niczego się nie spodziewał, bo tam było śmietnisko – przyznaje Banasiewicz-Szykuła.
– Wyszyło tak, jak już nasz kolega, nieżyjący niestety Zbyszek Wichrowski (wieloletni dyrektor Muzeum Regionalnego w Kraśniku, prowadził prace wykopaliskowe, jak też nadzory archeologiczne – red.) podejrzewał, że są tam pozostałości o charakterze gospodarczym od XVI wieku aż do czasów współczesnych – mówi Mariusz Matyaszewski z Pracowni Badań i Nadzorów Archeologicznych Edmund Mitrus, która prowadzi badania w Kraśniku.
W jamach zagłębionych w less badacze odnaleźli fragmenty ceramiki naczyniowej wykonanej z gliny. – Są też fragmenty kafli. Jest jeszcze kilka monet – wylicza Matyaszewski. – Monety są obecnie w konserwacji.
Akcja petycja
Zanim rozpoczęły się prace budowlane związane z rekonstrukcją zabytku, zbierano podpisy pod petycją w sprawie wywłaszczenia dworku. Inicjatorom akcji udało się zebrać kilkaset podpisów z całej Polski.
Zgodnie z przepisami zabytek może być wywłaszczony na wniosek wojewódzkiego konserwatora zabytków przez starostę na rzecz Skarbu Państwa lub gminy, w której jest położony.
Taki wniosek do starostwa wpłynął. – Starosta uznał, że obiekt nie kwalifikuje się do wywłaszczenia i odmówił wszczęcia postępowania – wyjaśnia Daniel Niedziałek, rzecznik Starostwa Powiatowego w Kraśniku. – Konserwator zabytków zaskarżył tę decyzję. Zaś wojewoda utrzymał ją w mocy. Decyzja jest prawomocna.