Gdzie zjeść najlepszą golonkę w Lublinie, a gdzie w województwie? Europejski Festiwal Smaku ogłasza konkurs dla kreatywnych szefów kuchni. Jury pod przewodnictwem Roberta Makłowicza wybierze najlepszą golonkę w Lublinie, powiecie i regionie
Golonka ma w Lublinie swoją legendę, związaną z postacią Kazimierza Grześkowiaka, autora piosenki „Chłop żywemu nie przepuści”. Muzyk, piosenkarz, kompozytor, autor tekstów, pisarz i psycholog był świetnym kucharzem. I specjalistą od marynat dla tłustych mięs; w tym golonki.
„Z pewnym zażenowaniem przyznam się wam, że znam taki sposób: to znaczy – tłusto będzie nadal, ale nie aż tak i nie aż tak wam zaszkodzi! Stoi w waszym, nazwijmy to ładnie, barku zapomniana butelka z zapomnianą resztą gorzałeczki? Odżałujcie, polejcie pięćdziesiątką alkoholu przerośnięty ochłap i niech sobie godzinę poleży. Delikwenta przed przesłuchaniem też trzyma się godzinę, dwie, w poczekalni, żeby skruszał. Po godzinie, dwóch obsmażamy delikwenta - przepraszam! - mięsko na aż skwierczącym oleju (smalec, czyli „tłuste” - horror i mogiła!) i przekładając je do brytfanny czy rondla, machamy ręką: A niech tam! - i marnujemy jeszcze trochę wódki, tak na dwa łyczki. Lojalnie uprzedzam - raz tak zrobicie a zostanie wam to na całe życie! (tak, jak mnie. Raz rymnąłem na częstochowska nutę i … zostało mi)” - pisał Kazimierz Grześkowiak w jednym z felietonów.
Golonka Grześkowiaka
Andrzej Malinowski, jeden z najwybitniejszych szefów kuchni, kiedyś pracował w Hadesie i tam, wspólnie z Grześkowiakiem, prototyp najsłynniejszej golonki lubelskiej przyrządził.
- Był 1991 rok. Grześkowiak lubił przychodzić do Hadesu. Lubił też kombinować w kuchni. Często miał ze sobą książki kucharskie. Któregoś dni przyszedł do mnie i mówi, że wymyślił przepis na golonkę. Kupiliśmy cztery golonki i spotkaliśmy się następnego popołudnia. Kazimierz kazał wrzucić do dużego gara kilka porcji włoszczyzny. Golonki się gotowały, Grześkowiak snuł kulinarne opowieści. W pewnym momencie nakłuł jedną z golonek. Następnie sypnął do gara cukru, wlał wódki. Po 10 minutach wyciągnął z kieszeni butelkę sosu sojowo-grzybowego. Na tamte czasy to była nowość. Wlewał po łyżce, próbował zalewy, znów wlewał. Aż w końcu wyjął golonki i podał na talerze. Ale to było dobre - wspominał Andrzej Malinowski.
Jak zrobić dobrą golonkę?
Podstawa to dobre mięso. - Jego smak zależy od rasy świni, od tego czym była karmiona, czy hodowla była przemysłowa czy domowa. Ważna jest struktura mięsa i tłuszczu. Najważniejszą cechą dobrego mięsa jest marmurkowość, kiedy mięso jest poprzerastane delikatnymi warstwami dobrego tłuszczu, co na talerzy daje efekt soczystości i delikatności mięsa, która pachnie - mówi Miquel Bravo, hiszpański kucharz z Andaluzji, gotujący w Browarze Restauracji Grodzka 15. Nie ukrywa, że najlepszą polską rasą kulinarną jest rasa puławska.
Liczy się także marynata. - Nie wystarczy dodać do wody soli czy saletry, która zmiękczy mięso. Receptura marynaty jest bardzo ważna. Polecam marynowanie mięsa w warzywach, posiekanych w słupki. Jeśli w tej marynacie będzie sporo selera, czosnku i cebuli, sól nie będzie potrzebna - dodaje Stanisław Stelmach z Zajazdu Marta w Pułankowicach, do którego na golonkę wpadają Piotr Bikont i Robert Makłowicz.
Kto i jak oceni golonki?
Na czele komisji sędziowskiej stoi Robert Makłowicz. W komisji pracować będzie dr Jacek Czarecki, szef MOSiR, który w swoim domu ma profesjonalną kuchnię i świetnie gotuje. Jeśli czas pozwoli: Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego. Oraz maestro Jean Bos.
Co będzie oceniać jury? Smak, aromat, dobór składników na talerzu.
- Będziemy zwracać uwagę na sezonowe i lokalne produkty - podkreśla Jean Bos.
Kapituła pod przewodnictwem Roberta Makłowicza przyzna trzy tytuły: Najlepsza Golonka Tradycyjna w Województwie Lubelskim, Najlepsza Golonka w Powiecie Lubelskim oraz Najlepsza Golonka w Lublinie.
O konkursie
Konkurs odbędzie się podczas Europejskiego Festiwalu Smaku w Browar Restauracja Grodzka 15 w Lublinie. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest przygotowanie dań konkursowych z mięsa świni rasy puławskiej.
„Historia świń rasy puławskiej sięga początku wieku XX. Rasa została wytworzona na terenie woj. lubelskiego, w okolicy Puław i Lubartowa. Jest pierwszą rodzimą rasą świń w Polsce” - czytamy na stronie Lubelskie.pl.
Drugim warunkiem jest użycie piwa z małego, regionalnego browaru. Trzecim: ziół i warzyw hodowanych w regionie.
Konkurs przeznaczony jest dla szefów kuchni i kucharzy pracujących w naszym regionie.
Zgłoszenia
Andrzej Rudziński, koordynator strefy pokazów i warsztatów: Tel.: 500 121 165