Emeryt z Łęcznej jest podejrzewany o pedofilię. Mężczyzna odpowie za gwałty i molestowanie seksualne swojej wnuczki. Koszmar dziecka trwał przez kilka lat.
- Mężczyzna został oskarżony o pięciokrotne dopuszczenie się wobec małoletniej obcowania płciowego oraz innych czynności seksualnych – wyjaśnia Paweł Banach, szef Prokuratury Rejonowej w Lublinie. – Do czynów tych dochodziło w latach 1998-2003.
Włodzimierz Ł., obecnie emeryt, został zatrzymany w sierpniu tego roku. To skutek zeznań, jakie złożyła jego wnuczka, aktualnie dorosła kobieta. Powiedziała śledczym, że jako niespełna 15-letnie dziecko była regularnie wykorzystywana przez swojego dziadka. Kobieta dopiero teraz zdobyła się na spotkanie z prokuratorem. Niewiele brakowało, a Włodzimierz Ł. uniknąłby zarzutów, z uwagi na przedawnienie sprawy.
Śledczy ustalili, że 67-letni dziś mężczyzna w przeszłości napastował nie tylko swoją wnuczkę. Miał również molestować jej koleżankę oraz własną córkę. Obie kobiety złożyły zeznania w tej sprawie i potwierdziły te informacje. W tym przypadku jednak Włodzimierz Ł. nie doczeka się kary. Właśnie z uwagi na przedawnienie.
Z akt sprawy wynika, że pedofilskie skłonności „dziadka” były rodzinną tajemnicą. Nie wiadomo jednak, dlaczego nikt wcześniej nie zareagował. Możliwe, że kobiety, które zdecydowały się na rozmowę z prokuratorem nie są jedynymi ofiarami Włodzimierza Ł. Mężczyzna często bowiem proponował krewnym i znajomym, że zaopiekuje się ich dziećmi na swojej działce rekreacyjnej. Ten wątek prokuratorskiego śledztwa nie zakończył się jednak zarzutami. Śledczy mogli oskarżyć 67-latka jedynie o molestowanie wnuczki.
Sprawą Włodzimierza Ł. zajmie się Sąd Rejonowy Lublin – Wschód. Mężczyzna będzie odpowiadał z wolnej stopy. Zamiast aresztu zastosowano wobec niego dozór policji. Oskarżony ma również zakaz zbliżania się do swojej wnuczki oraz dzieci w wieku poniżej 15 lat. Jeśli sąd uzna go za winnego, może trafić za kraty nawet na 12 lat.