Wczoraj, w czwartek wieczorem, w Łęcznej miała zostać uruchomiona fontanna. Planowano podświetlić ją na niebiesko, w geście solidarności z chorymi autyzm. Ludzie czekali na spóźnionego burmistrza. Gdy zjawił się Leszek Włodarski fontanna nie trysnęła, zapaliły się tylko ledowe, niebieskie światła.
- Było bardzo zimno, wiał nieprzyjemny chłodny wiatr, a organizatorzy ciągle przesuwali w czasie włączenie fontanny. Wszystko w oczekiwaniu na przyjazd spóźnionego burmistrza. Rozruch miał nastąpić dopiero koło godziny 20, ale nie nastąpił. Zgromadzony dookoła fontanny tłum rodziców z dziećmi, zamiast wody, zobaczył tylko migające ledowe światełka. Wszyscy byli bardzo rozczarowani - mówi pan Paweł, który na placu przez ratuszem był z 6-letnim synem. Uruchomienie fontanny miało zwieńczyć imprezę z okazji łęczyńskich obchodów dnia autyzmu.
- Wyjaśniamy, co w fontannie nie zadziałało prawidłowo. Wcześniejszy próbny rozruch nie wskazywał na awarię. Fontanna przetestowana została także w piątek rano, już po dniu autyzmu, i również działała poprawnie. Prawdopodobnie jeszcze w maju przeglądu fontanny dokona firma zajmująca się tego typu urządzeniami tak, aby później mogło działać bez zarzutów do końca sezonu - Grzegorz Kuczyński.