Policję w Łęcznej postawiono na równe nogi. W ostatnim czasie doszło do serii włamań na osiedlu Bogdanowicza, Samsonowicza i Bobrowniki. Ludzie boją się o swój dobytek.
Tylko wczoraj dwa kolejne mieszkania padły łupem złodziei. Tym razem kradli na Bobrownikach. – Nie wiem, co się dzieje, ale w Łęcznej strach pójść do pracy i zostawić mieszkanie bez opieki - mówi pan Stanisław, mieszkaniec z Bogdanowicza. – Mojego sąsiada obrobili w biały dzień – dodaje pan Stanisław.
Ludzie podejrzewają, że włamania to sprawka dobrze zorganizowanej szajki. – Ja ich widziałem. Po klatce w bloku kręciło się dwóch takich młodziaków. Niby to mierzyli ściany do malowania, choć, jak się potem dowiedziałem, spółdzielnia nie ma planów odświeżania klatek schodowych. Potem mój sąsiad został obrobiony. Także sklepowa ich widziała – dodaje pan Stanisław.
Scenariusz włamania jest zawsze podobny. Po rekonesansie pseudomalarzy do akcji wkraczają złodzieje. Wyłamują zamki w drzwiach i plądrują mieszkania. Ich łupem pada wszystko, od gotówki przez biżuterię po elektronikę. – Ludzie także ich widzieli. Pakowali łupy do białego kombi, z ciemnymi szybami z tyłu – relacjonuje pan Stanisław.
Policja potwierdza większą aktywność złodziei w Łęcznej. – W ostatnim czasie rzeczywiście doszło do serii włamań. Nasze ekipy pracują nad sprawą. Trwa typowanie sprawców. W zagrożonych rejonach jest więcej patroli umundurowanych oraz po cywilu – przyznaje Magdalena Krasna, rzecznik prasowy łęczyńskich mundurowych.
Mieszkańcy żądają jednak bardziej zdecydowanych działań stróżów prawa. – Po tym, jak okradli mojego sąsiada, to policjant mu powiedział, że w domu nie trzyma się gotówki. Nie chcieli też przez internet namierzyć skradzionego sprzętu, choć była taka możliwość. Podobno nie mieli sieci. Policja nic nie robi, nie czujemy się bezpiecznie – dodaje pan Stanisław.
– Mimo że w Łęcznej głośno jest o tej serii włamań, na razie jednak ludzie nie interesują się montażem alarmów – mówi Kamil Więczkowski, mówi właściciel firmy Kam-Lux Zabezpieczenia z Łęcznej.
Policja prosi o obywatelskie sygnały. – Jeżeli zobaczymy podejrzanych ludzi na klatce lub wynoszących coś z mieszkania, to prosimy o telefon pod numer 112, 997 lub 81 75 72 210, bezpośrednio do dyżurnego naszej komendy. Sąsiedzka czujność to najlepszy patrol. Za kilka godzin nie będziemy szczegółowo pamiętać rysów twarzy czy kolorów ubrania – dodaje Magdalena Krasna.