Co najmniej 1000 złotych miesięcznie kosztuje górnika z Bogdanki agonia śląskiej Kompanii Węglowej. Spółka Lubelski Węgiel zrezygnowała już z fedrowania w soboty i niedziele. Górnicy boją się, że wkrótce czeka ich też przymusowe wolne w inne dni tygodnia.
- Boimy się, że wkrótce będziemy zarabiać jeszcze mniej. Już przez to, że nie pracujemy w weekendy, nasze pobory są dużo niższe - mówi Marek, górnik z 19-letnim stażem pod ziemią. - Nasi młodsi koledzy są w jeszcze gorszej sytuacji, bo nie są im przedłużane umowy. Ich obowiązki będzie musiała przejąć zmniejszona brygada, i to za mniejsze pieniądze, bo bez świąt - denerwuje się górnik.
Wśród górników krąży plotka, że jeżeli Kompania nadal będzie psuć rynek tanim węglem, to niebawem kierownictwo Bogdanki wyśle ich na przymusowe wolne. Od stycznia Lubelski Węgiel nie fedruje w weekendy.
- Harmonogram wydobycia jest zgodny z harmonogramem dostaw do odbiorców. Rzeczywiście obłożenie weekendowe jest w tym momencie niższe. Warto również pamiętać, że w ubiegłym roku, dzięki uruchomieniu Zakładu Przeróbki Mechanicznej Węgla, zwiększyliśmy nasze moce produkcyjne. Oznacza to, że tę samą ilość węgla możemy wyprodukować obecnie w krótszym czasie - tłumaczy Zbigniew Stopa, prezes LW Bogdanka.
- Brak możliwości pracy w weekendy górnicy już odczuli w zarobkach. Średnio mają o 1000 złotych mniej na miesiąc - mówi Bogusław Szmuc, zastępca przewodniczącego Związku Zawodowego Górników w Bogdance. - Kilka dni temu spotkaliśmy się z zarządem kopalni. Na razie nie było mowy o wstrzymaniu pracy na tygodniu. Ale co będzie za miesiąc lub dwa, tego nie wiadomo. Jedno jest pewne - Kompania jest państwowa, zaś Bogdanka to prywatna firma. Na pewno rząd nie będzie się oglądać na nasze interesy, ratując kopalnie na Śląsku - dodaje związkowiec.
Bogdanka zawiadomiła już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o podejrzeniu dumpingu.
- Proponowane obecnie rozwiązania naprawcze dla Kompanii Węglowej biorą pod uwagę tylko jeden podmiot na rynku - właśnie Kompanię Węglową. Spodziewająca się wsparcia publicznego KW sprzedaje węgiel poniżej kosztów jego wytworzenia, co uderza w pozostałe podmioty na rynku, które działają na zasadach rynkowych - mówi prezes Lubelskiego Węgla.
- Pismo wpłynęło i jest obecnie analizowane - informuje Agnieszka Majchrzak z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wśród górników zaczyna wrzeć. - Nie chcemy być kozłem ofiarnym polityki górniczej pani premier Ewy Kopacz. Kosztem Bogdanki ratuje się Śląsk - rozważają górniczy związkowcy. Górnicy z Bogdanki coraz głośniej mówią o organizacji marszu na Warszawę.