

W zeszłym roku tylko Lublin odwiedziło ponad 1,9 mln turystów. Liczba gości, także tych zagranicznych bije kolejne rekordy. Wielu podróżników tworzy materiały wideo i pisze reportaże, dzieląc się swoimi opiniami na temat naszego regionu. Te są bardzo pozytywne.

Jednym z blisko 430 tys. zagranicznych turystów, którzy w 2024 roku odwiedzili województwo lubelskie, jest Holenderka, Nynke Nikolai, która swoje podróżnicze materiały publikuje na youtubowym kanale TheWritingTraveler. Co mówi o Lublinie?
- Kiedy przyjechałam tu po raz pierwszy zakochałam się od razu i poczułam jak w domu. (...). Już wtedy wiedziałam, że chcę kiedyś zamieszkać w Lublinie, więc oczywiście musiałam pokazać (to miasto przyp.) mojej przyjaciółce Lilian i mojej rodzinie. Oni wszyscy rozumieją moje uczucia - pisze we wstępie do swojego podróżniczego wideo.
Holenderka zakochana w Lublinie
Na filmie widzimy jej spacer m.in. po Parku Ludowym, Placu Litewskim i ulicy Grodzkiej. - To takie romantyczne miasto, idealne dla artystów, pisarzy i turystów takich, jak ja. Pierwsze wrażenie - być może to najpiękniejsze miasto zaraz po Krakowie. Spacerując tymi ulicami czuję się jak w dawnych czasach - komentuje Holenderka, przyznając, że "całkowicie" zakochała się w Lublinie.
Podróżniczka z Niderlandów była także w Zamościu i Kazimierzu Dolnym. To pierwsze nazwała "oszałamiającym" i "niesamowitym" miastem, a największe wrażenie zrobił na niej rynek i park. Kazimierz Dolny nazwała natomiast "być może jednym z najpiękniejszych miejsc w Polsce", które dla wielu obcokrajowców stanowi "wciąż ukryty klejnot". W Kazimierzu turystka odwiedziła wszystkie największe atrakcje w tym malownicze wąwozy. "Co za miejsce!" - skomentowała przechadzając się tym najbardziej popularnym - Korzeniowym.
Terminal w katedrze zaskoczył Amerykanów
O swoich opiniach na temat Lublina na youtubie chętnie opowiada także wielu innych turystów z całego świata. Przykładowo amerykańska para podróżników, Melissa i Rishi do Lublina dotarli z Warszawy pociągiem, następnie udali się na obiad do restauracji, potem autobusem na Majdanek i znów na Stare Miasto. Z ich dość krótkiej wideorelacji można wywnioskować, że największe wrażenie zrobiły na nich wnętrza lubelskiej katedry. Rishi uznał nawet, że taki kościół to "przesada". Zaskoczeniem dla obydwojga był elektroniczny terminal na datki - wszak USA wciąż kraj, gdzie z obiegu nie wyszły jeszcze czeki.
Dużo więcej spostrzeżeń dotyczących stricte Lublina spisał amerykański podróżnik i fotograf Jesse R. Barker, który na portalu Medium umieścił obszerny reportaż z wizyty w tym mieście. Pierwszym zaskoczeniem była pogoda, która określił jako "nietypowo ciepłą" - wielu obcokrajowców nie wiedzieć czemu sądzi, że Polska to dość zimny pod względem pogody kraj. Jesse nazwał Lublin miastem o bogatej historii i charakterze.
Szukają koziołków
- Położony na starożytnym skrzyżowaniu dróg wschodu i zachodu Lublin był miejscem, w którym karawany zatrzymywały się, aby handlować towarami z północnej Polski. Obecnie jest to tętniące życiem nowoczesne miasto, które jednak nie zapomniało o swojej wyjątkowej historii i architekturze - czytamy.
Amerykanin zwraca uwagę na łukowate bramy, stare miejskie mury, liczne sklepy i restauracje. Podróżnik opowiada o historii Zamku Lubelskiego za starą wieżą - donżonem oraz "wstrząsającej historii" tego miejsca naznaczonego nazistowską i radziecką okupacją.
- Z zamku brukowana droga prowadzi do Bramy Grodzkiej (...) Połączenie, które istniało przez stulecia. Patrząc wstecz z bramy, wyobrażam sobie króla z eskortą zmierzającego do centrum miasta, aby spotkać się ze swoimi poddanymi - opowiada Jesse. Jego uwagę zwraca również koziołek, symbol miasta i związane z nim legendy. - Dziś można zobaczyć go na koszulkach, kubkach do kawy, w sklepach z pamiątkami, ale moja żona uznała, że fajniej jest spacerować po starym mieście i znajdować małe brązowe figurki kozy wciśnięte w kąty wzdłuż kamiennych murów - przyznaje obcokrajowiec.
Amerykaninowi podobał się również lubelski linoskoczek z małpą - rzeźba zawieszona nad ul. Grodzką nazwał swoją ulubioną. - Niechętna małpa siedzi na linie unikając uścisku linoskoczka, a może po prostu go drażni? - zastanawia się autor reportażu.
Wrażenie na podróżniku zrobiła także połyskująca różnymi barwami światła fontanna na Placu Litewskim, pomnik Józefa Piłsudskiego na koniu oraz gmach Grand Hotelu. Pobyt w Lublinie turysta kończy słowami o tym, że to miasto jest jednocześnie w dużej mierze niezmienione przez historię, skrywające tajemnice przeszłości, a jednocześnie bardzo zróżnicowane.
Pięknie, miło, klimatycznie
O Lublinie na swoim kanałach opowiada również wielu turystów ze wschodu, w tym świetnie mówiąca po polsku Ukrainka, Lera Vinogradova z Mariupola. - Lublin wygląda naprawdę dobrze. Bardzo przyjemnie tu spacerować. Bardzo miło, pięknie, uroczo, klimatycznie - przyznaje. Ukrainkę zaskoczyło to, że niewiele ponad 300-tysięczne miasto, które na Ukrainie uchodziłoby za średniej wielkości posiada tak dużo kawiarni i restauracji.
- U nas w Mariupolu nie ma ich tak wiele - przyznaje. Ukrainka spróbowała m.in. lubelskiego cebularza. - Smakuje tak, jak wygląda. Bułka z cebulą. Smaczny - uznała. Lerze spodobały się również proukraińskie akcenty, które zauważyła na Krakowskim Przedmieściu i nie chodziło o żadne flagi, ale o tłumaczenia wystaw na język angielski i ukraiński (poza polskim). - W Krakowie byłby tu raczej język niemiecki i francuski - uznała.
Turystka zwróciła uwagę także na to, co wymaga poprawy. Jej zdaniem "dużo kamienic potrzebuje remontu", a liczba samochodów "w starych miejscach" jest zbyt wysoka. Chodzi m.in. o duży parking przed lubelskim zamkiem. Lublin na kobiecie zrobił pozytywne wrażenie. Dla Ukrainki to miasto, w którym czuć "kulturę europejską", czego najpewniej nie da się w tym samym stopniu powiedzieć o jej rodzinnych stronach.
Gości przybywa
Według statystyk zagranicznych turystów w Lublinie i okolicach jest coraz więcej. Najczęściej naszą część kraju odwiedzają Brytyjczycy, Żydzi, Niemcy, Białorusini i Amerykanie. Niestety dla turystycznej branży, zdecydowana większość z nich w Lublinie spędza zaledwie jeden dzień - bez noclegu. Częściej nocują turyści krajowi, których liczba również rośnie. Najbardziej popularne miejsca to: Stare Miasto, zamek, Plac Litewski, Ogród Saski, Wieża Trynitarska, archikatedra lubelska, a także Centrum Spotkania Kultur. Poza Lublinem najwięcej turystów przyciągają: Zamość, Kazimierz Dolny, Puławy i Nałęczów.
Kanały autorów przytaczanych opinii na temat Lublina i Lubelszczyzny: TheWritingTraveler, Kinetic Passports, leravinogradova7145 oraz Medium/Jesse R. Barker.
