Co najmniej 20 osób zatruło się salmonellą, jedząc wypieki z ciastkarni Elka w Leonowie. Sanepid zamknął już lokal. Powiadomi też prokuraturę. Do zatrucia doszło między 14 a 16 maja.
– To pierwszy tak liczny przypadek zatruć, pochodzących z tego samego źródła – mówi Paweł Policzkiewicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Lublinie.
Do zatruć doszło w zajeździe Imperium w Firleju. Właściciele korzystali z usług ciastkarni Elka z Leonowa.
– Ludzie zatruli się podczas przyjęcia komunijnego i innej uroczystości rodzinnej – informuje Paweł Policzkiewicz. – Brali w nich udział goście z różnych rejonów Polski. Dlatego zatruć, o których nie wiemy, może być dużo więcej – dodaje dyrektor.
Jak mogło dojść do zatrucia salmonellą? – Właściciele ciastkarni produkowali do 200 sztuk dziennie, korzystając najprawdopodobniej z pomocy osób z zewnątrz. Chaos i zaniedbania sanitarne mogły być przyczyną zakażenia żywności – twierdzi dyrektor Policzkiewicz.
Pracownicy sanepidu zamknęli ciastkarnię w Leonowie. Właściciel lokalu musi zapłacić mandat – 500 zł.
– Na tym jednak sprawa się nie zakończy. Powiadomimy też prokuraturę. Pracownicy narazili swoich klientów na utratę zdrowia – zaznacza Paweł Policzkiewicz.
W tym roku już ponad 91 osób zatruło się salmonellą. – W ubiegłym roku mieliśmy 503 zatrucia. Maj i czerwiec to zazwyczaj szczyt zatruć tą bakterią. Głównie ze względu na przypadające na ten czas przyjęcia komunijne, ale też wzrastającą sprzedaż lodów. Bakterie salmonelli są przede wszystkim w surowych jajach – mówi Janusz Słodziński, dyr. Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.