Akcja "Tydzień Dobrego Ciśnienia". 66,55 proc. samochodów jeżdżących po lubelskich drogach ma zły poziom ciśnienia w oponach - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Michelin i Statoil.
Okazuje się, że kierowcy nie są świadomi tego, jak duży wpływ na bezpieczną jazdę ma odpowiednio napompowana opona.
W naszym regionie ponad 65 proc. aut miało zły poziom ciśnienia w oponach. 37 z przebadanych w woj. lubelskim samochodów miało bardzo niebezpieczny poziom ciśnienia, o ponad 1 bar niższy niż zalecane przez producentów, aż 114 pojazdów miało poziom niebezpieczny (między 0,5 a 0,9 bara niższe).
"Tymczasowo dopuszczalny" poziom (-0,3 i -0,4 b) był w oponach 138 aut. Natomiast prawidłowo napompowane opony miały 184 pojazdy.
Dla porównania w województwie świętokrzyskim nieprawidłowe ciśnienie miało 51,27 proc. przebadanych aut, co jest najlepszym wynikiem w Polsce.
Kolejne miejsce w badaniu zajęły: Pomorskie (57,26 proc. ) i Zachodniopomorskie (57,66 proc). Najgorzej wypadły: Lubuskie, gdzie pomiary pokazały, że 77,18 proc kierowców jeździ na nieprawidłowo napompowanych oponach oraz Warmińsko-Mazurskie – 76,68 proc przebadanych pojazdów miało nieprawidłowe ciśnienie w oponach.
Eksperci radzą, by ciśnienie w oponach sprawdzać regularnie. Najlepiej raz w miesiącu i przed każdą dalszą podróżą. Złe ciśnienie w oponach powoduje zmniejszenie przyczepności, wydłużenie drogi hamowania i zwiększa zużycie opony. Poza tym samochód jeżdżący na oponach z ciśnieniem o 20 proc. niższym niż zalecane zużywa średnio 2 proc. paliwa więcej.