Długa droga do szkoły

- Nasz wizytator był w miejscowości Podlaski i burmistrz Janowa Lubelskiego zapewnił, że dowóz dzieci do szkoły będzie zorganizowany - mówi wicekurator oświaty Grażyna Wójtowicz-Huba.
Tymczasem autobus, który dowozi dzieci do szkoły w Janowie Lub., zatrzymuje się tylko przy głównej drodze przy fabryce, 2,5 km od Podlasek. Problem dotyczy pięcioro uczniów z trzech rodzin.
- Złożyliśmy pismo do wojewody i do kuratorium z prośbą o dowóz dzieci do szkoły w Janowie Lubelskim. Odpowiedziano nam, że burmistrz zapewnia, iż poczyni starania o polepszenie stanu drogi i autobus będzie dowoził nasze dzieci do szkoły.
Rzeczywiście załatano trochę dziur w drodze, ale autobus nie przyjeżdża - mówi Roman Mucha z Podlasek.

Autobus nie dojeżdża do wsi, bo - jak powiedziano nam w Urzędzie Miasta i Gminy w Janowie Lub. - musiałby zbaczać z drogi i opóźniałoby to dowóz innych dzieci do szkoły.
- Sam bym je dowoził, ale po prostu nie mam czym - rozkłada ręce R. Mucha. - Mój stary samochód wymaga generalnego remontu, który kosztuje grube miliony. Nie stać mnie na to. W ubiegłym roku szkolnym umawiałem się z sąsiadem, który zabierał mojego syna. W tym roku zmienił się plan lekcji i nie mogą razem jeździć.
Jak mówią mieszkańcy Podlasek, burmistrz straszył ich, że jeśli nie będą posyłać dzieci do szkoły, to zostaną ukarani. A rodzice boją się posyłać dzieci do szkoły, bo w okolicy grasują bezpańskie psy. Ostatnio zagryzły kota.
- Droga będzie wyremontowana, ale w przyszłym roku. W tej chwili na tak uszkodzoną drogę nie można wysyłać starego autobusu, a nowego nam szkoda - tłumaczy Krzysztof Kołtys, burmistrz Janowa Lub. - Nie ma takiego obowiązku, żebyśmy zabierali każde dziecko spod domu.
Tymczasem mijają kolejne dni, a dzieci pana Muchy nie chodzą do szkoły. Uczą się same w domu z kuzynką.