Najpierw ulewy, a potem upał sprawiły, że dziesiątki miłośników grzybów ruszyły w poszukiwaniu dorodnych okazów. Pierwsze prawdziwki już są, ale w wielu regionach Lubelszczyzny lasy są jeszcze zbyt suche
– Zaczęło się. Warto rano wstać – informuje nas Czytelnik, który pochwalił się nam zdjęciami znalezionych w czwartek w okolicach Dubienki (pow. chełmski) prawdziwków.
W internecie można znaleźć też zdjęcia pięknych okazów zebranych w okolicach Wólki Łabuńskiej (pow. zamojski). – Myślę, że masowy wysyp borowików może się rozpocząć w przyszłym tygodniu, kiedy wzrośnie jeszcze temperatura gruntu – przyznaje Jacek Łasocha, nadleśniczy leśnictwa Witków (gm. Mircze), który wczoraj znalazł dużo ładnych kurek. – Na razie przeważają koźlarze. Prawdziwki pojawiają się, ale w niewielkiej ilości.
Na grzyby wato pojechać m.in. do leśnictwa Dąbrowa Bór (pow. kraśnicki). – Zdecydowanie polecam wyprawę do lasu. Można już mówić o wysypie prawdziwków – przyznaje podleśniczy Mateusz Dolecki, który chwali się wtorkowym zbiorem dwóch koszy tych grzybów. – Młodziutkie, zdrowe, ani jednego robaka. Odkryło to już chyba wiele osób, bo ludzi w lesie jest równie dużo co grzybów.
Dlatego największe szanse na powodzenie mają ci, którzy wchodzą do lasu o 5 rano. Później jest już „pozamiatane”. W lasach buszują głównie miejscowi, którzy doskonale wiedzą, w których miejscach warto szukać.
Tymczasem pracownicy nadleśnictwa Sobibór przyznają, że prawdziwków jeszcze nie widzieli. W tamtejszych lasach występuje też nadal wysoki stopień zagrożenia pożarowego.
– Mimo opadów w lesie jest dosyć sucho – przyznaje Lesław Rawiak, nadleśniczy Leśnictwa Rogoźnianka (pow. biłgorajski). – Można znaleźć pojedyncze okazy kurek oraz prawdziwków, ale te ostatnie są trochę robaczywe.
– W lasach janowskich jest wilgotno. Jest dużo psiaków. Trochę gołąbków, ale na prawdziwki nie ma co liczyć – przyznaje pani Agnieszka, która w sobotę szukała grzybów w lesie w pobliżu Świnki (pow. janowski).
Na lubelskich targowiskach kupić można przede wszystkim kurki. Ich cena waha się od 40 do 60 zł za kilogram lub ok. 15 zł za pojemniczek „po malinach”. Za opakowanie podgrzybków czy kozaków trzeba zapłacić od 10 do 15 zł.