61-letni mieszkaniec Łukowa zadzwonił po strażaków, bo jego żona zatruła się tlenkiem węgla. Gdy dotarła pomoc nieprzytomny mężczyzna leżał przy aparacie telefonicznym. Również w Lublinie doszło do zatrucia czadem.
- Gdy do mieszkania weszli mundurowi leżał już nieprzytomny przy aparacie telefonicznym – mówi Andrzej Fijołek, z KWP w Lublinie. - W mieszkaniu znaleziono również nieprzytomną 59-letnią żonę mężczyzny.
Małżonkowie trafili do szpitala. Odzyskali przytomność. W ich domu stwierdzono przekroczoną normę tlenku węgla. Budynek ogrzewany był przy pomocy piecyka gazowego.
W sobotę wieczorem w Lublinie w łazience zasłabł 26-latek. Wynajmował pokój w domu jednorodzinnym. Właścicielka zauważyła przelewającą się przez drzwi wodę. Wezwała pogotowie. Mężczyzna trafił na obserwację do szpitala. Wszystko wskazuje, że zatruł się tlenkiem węgla z piecyka podgrzewającego wodę.