Bezpieczeństwo Kontrola Ochotniczych Straży Pożarnych w powiecie ryckim wykazała, że w sześciu jednostkach nie było ani jednego wyszkolonego strażaka.
Najgorzej wypadli ochotnicy z gmin: Kłoczew, Ryki i Ułęż. Sześć jednostek OSP w ich terenu otrzymało ocenę niedostateczną. – Nie było tam żadnego przeszkolonego strażaka – podkreśla Lasek. – Może nie mieli czasu przyjechać na szkolenia, może mieli inne zajęcia. Pamiętajmy, że ochotnicy nie są zawodowymi strażakami. Nie są zatrudnieni w straży pożarnej, tylko pracują w innych miejscach.
Tyle że, aby móc uczestniczyć w akcjach ratunkowych czy gaśniczych, muszą zaliczyć odpowiednie szkolenie. – Część strażaków z tych jednostek je przechodziła, ale na starych zasadach – mówi Franciszek Jerzy Filipek z Urzędu Gminy w Kłoczewie. – Niedawno zasady się zmieniły i szkolenie trwa dłużej. Teraz trzeba je zaliczyć na podstawie nowych przepisów.
Tuż po ogłoszeniu wyników kontroli szkolenia zorganizowała komenda PSP z Ryk. Trwa od początku marca, zwykle w weekendy. – Uczestniczy w nim 169 osób z całego powiatu ryckiego – mówi kpt. Lasek. – Także z tych sześciu jednostek.
– Położyliśmy większy nacisk na szkolenie – mówi Filipek. – Uznaliśmy, że każdy strażak z naszej gminy musi być przeszkolony, ubezpieczony i musi przejść badania lekarskie. Koszty tych dwóch ostatnich pokrywa gmina.
– Teraz strażacy ochotnicy są na szkoleniu podstawowym, do końca roku dowódcy wezmą udział w kolejnych – zapowiada Filipek. To pierwsze potrwa do początku maja.
A co z bezpieczeństwem mieszkańców do tego czasu? – Na terenie tych trzech gmin funkcjonuje kilkanaście jednostek straży pożarnej, państwowej i ochotniczej – podkreśla Lasek. – Jednostki, w których nie było przeszkolonych strażaków, nie są w krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym. Te, które są, wypadły w kontroli bardzo dobrze i przez cały czas normalnie działają.