65 procent mieszkańców Lublina korzysta z prywatnej służby zdrowia. Najczęściej płacimy za wizytę u dentysty, specjalistów oraz badania diagnostyczne.
- Według badań najwyżej cenioną przez Polaków wartością jest zdrowie i za jego ochronę jesteśmy skłonni płacić coraz więcej - komentuje Wojciech Chruściel, dyrektor Biura Ubezpieczeń Zdrowotnych PZU Życie, na zlecenie, którego przeprowadzono badania.
Średnio na prywatne leczenie wydajemy 298 zł rocznie, co daje około 25 zł na miesiąc. Co dziesiąty z nas 500 złotych. - Dentysta kosztował mnie 2500 zł - opowiada pracownica firmy deweloperskiej. - Chodziłam od stycznia do sierpnia raz na tydzień. W efekcie coś się pokomplikowało i na koniec wyrwali mi zęba. Za każdą wizytę się płaciło. W ogóle za wszystko, nawet za zmianę opatrunku. Byłam też raz u ginekologa za 80 zł.
Listę najczęściej odwiedzanych prywatnych lekarzy otwierają stomatolodzy, potem są lekarze specjaliści i lekarze rodzinni. Często korzystamy z badań diagnostycznych.
Na prywatne gabinety decydujemy się z powodu krótszego czasu oczekiwania, wysokiej jakości usług, dostępności, dobrej opinii znajomych, wykupienia abonamentu przez pracodawcę. I prywatnych oceniamy wyżej. - Bezpłatna służba zdrowia jest do niczego - krytykuje mieszkanka lubelskich Bronowic. - Płacę składki cały czas. A jak raz na rok poszłam do lekarki przy ul. Topolowej, to usłyszałam od niej, że jest już zmęczona.
Jolanta Herda, zastępca dyr. Lubelskiego Centrum Zdrowia Publicznego nie sądzi, aby publiczna służba zdrowia była gorsza. - Jakość leczenia jest taka sama - ocenia. - Jedynie z dostępnością jest lepiej w prywatnej. Jeżeli ktoś ma pieniądze, woli zapłacić niż czekać miesiącami w kolejce. A jak się za coś płaci z własnej kieszeni, bardziej się to ceni. (STEP)
MIESIĘCZNE WYDATKI NA ZDROWIE*
*renciści 48 zł
*pracownicy umysłowi 38 zł
*właściciele firm 30 zł
*rolnicy 19 zł
*robotnicy 17 zł
średnia z 9 objętych badaniem dużych miast