Podczas prowadzenia inwestycji drogowych Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych nie zapewniła wystarczająco nadzoru nad jakością robót – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Inspektorzy NIK skontrolowali m.in. ekspresówkę S17. W tym przypadku zastrzeżeń nie mieli.
– W prawie jednej trzeciej inwestycji wady wystąpiły w krótkim czasie po oddaniu drogi do użytku – podkreśla Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK.
Na tym tle lubelski oddział GDDKiA wypadł wyjątkowo dobrze. NIK skontrolowała odcinek S17 Kurów-Lublin-Piaski. Tutaj wszelkie wady i usterki wykryto jeszcze przed oddaniem drogi do ruchu. A zatem procedury zostały dochowane.
– Pracownicy naszego Laboratorium Drogowego kontrolują jakość prac oraz stosowanych materiałów na każdym etapie budowy drogi – tłumaczy Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału GDDKiA. – Jeżeli wyniki pomiarów nie spełniają wymagań to wykonawca zobowiązany jest do natychmiastowych działań naprawczych.
Kontrolerzy NIK podają wiele przykładów. W łódzkim oddziale, laboratorium drogowym nie wykonywano badań m.in.: stali na obiektach mostowych czy specjalistycznych badań cementu i asfaltu. Sytuacja zaczęła się poprawiać dopiero od 2009 roku. Zwiększono wówczas liczbę etatów oraz utworzono 23 laboratoria polowe, które umożliwiają wykonanie części badań w pobliżu budów, bez konieczności wożenia próbek. W sumie GDDKiA zainwestowała w laboratoria ponad 100 mln zł.
GDDKiA nie kryje zdziwienia tonem komunikatu NIK, bowiem mimo stwierdzonych nieprawidłowości, osiem kontrolowanych przez NIK oddziałów GDDKiA otrzymało ocenę pozytywną.