W chełmskim Urzędzie Miejskim rozpocznie się szukanie drukarki, na której w 2003 roku wydrukowano dokument z kontrowersyjnym podpisem Krzysztofa Grabczuka.
Drukarki będzie szukać Prokuratura Rejonowa we Włodawie, do której lada dzień zostaną zwrócone akta sprawy. Poszukiwania będą trudne, bo w urzędzie często wymieniano tego rodzaju sprzęt.
Przypomnijmy, że w maju śledczy z Włodawy oskarżyli Grabczuka, obecnie marszałka województwa, o to, że w 2003 roku, gdy był prezydentem Chełma, poświadczył nieprawdę w dokumencie, przez co pomógł duchownemu Grzegorzowi K. bezprawnie uzyskać 137 tys. zł na rozbudowę ośrodka Caritas.
Z pisma z jego podpisem, które było podstawą do przyznania dotacji, wynikało, że ośrodek Caritasu działał już od 1998 roku. Kilka dni po skierowaniu sprawy do sądu prokuratura wystąpiła o jej zwrot, żeby uzupełnić dowody.
Sąd zwracając sprawę nakazał prokuraturze odnaleźć drukarkę, na której wydrukowano dokument prezydenta. Potem prokurator ma ustalić, czy były na niej drukowane również dyplomy, na które nanoszono zeskanowany podpis Grabczuka.
Marszałek zaprzecza, aby podpisywał się pod pismem.
(ER)