Kiedy w kapliczkę w Wojciechowie miał uderzyć piorun, Jezus powiedział: Nie uderzaj w moją Matkę, tylko we mnie. – Wtedy piorun uderzył w ramię krzyża wieńczącego kapliczkę, figura Matki Bożej została nietknięta – opowiada Urszula Mirosław, która zbadała historię kapliczek stojących w gminie Wojciechów.
Zaduma
Żeby zwiedzić kapliczki, najlepiej wsiąść na rower. Z Lublina droga do Wojciechowa prowadzi przez malowniczo rozłożone Palikije. W Wojciechowie warto zacząć wycieczkę od modrzewiowego kościółka p.w. św. Teodora.
Jesteśmy na miejscu. Zanim ksiądz proboszcz Jan Hałasa otworzy nam kościół, Urszula Mirosław pokazuje płytę nagrobną wmurowaną w ogrodzenie. – Znaleziono ją w pobliżu Wieży Ariańskiej. To doczesna pamiątka po Stanisławie Spince herbu Prus, który był właścicielem Wojciechowa w XVI wieku – opowiada nam przewodniczka. Ogrodzenie Wojciechowskiego kościołka to prawdziwy rarytas. Ma bramy w barokowym stylu, w jednym narożu znajduje się drewniana czworoboczna dzwonnica, w drugim murowana kostnica.
Kurdybany
Ale turyści, którzy przyjeżdżają w to miejsce z całej Polski najpierw oglądają bezcenne kurdybany, skóry o bogatym ornamencie, najpierw tłoczone potem złocone, oprawione w ramy, które zdobią antependium (podstawę) ołtarzy. – Tej klasy kurdybany znajdują się jeszcze w dwóch miejscach w Polsce – tłumaczy ks. Jan Hałasa.
A my jedziemy pod Wojciechowską kapliczkę stojącą przy drodze do Łubek. To jedna z najstarszych kapliczek w gminie, wybudowano ją w XIX wieku z kamienia, czerwonej cegły i gliny. Kapliczka ma dwie kondygnacje, neogotycki styl i kilka legend w tle.
Piorun
– Zofia Chęć z Kolonii Wojciechów jeszcze od swoje matki słyszała historię, jak w kapliczkę miał uderzyć piorun. Wtedy Pan Jezus powiedział: Nie uderzaj w moją Matkę, tylko we mnie. Piorun uderzył w ramię krzyża wieńczącego kapliczkę, figura Matki Bożej ocalała – opowiada Urszula Mirosław.
W ramieniu Matki Bożej widniej otwór po kuli. Ponoć kula jest w środku. – Proszę się nie martwić. Ludzie, którzy tędy przechodzą i ściągają czapkę sprawdzają stan kapliczki. Jak coś się będzie działo, naprawią od serca – mówi pani Urszula i zaraz dorzuca jeszcze jedną historię: – Podczas wojny z kościoła w Wojciechowie skradziono piękną monstrancję. Nieznany sprawca zostawił ją w kapliczce, skąd została zabrana do kościoła.
Kapliczka
We wsi Halinówka, rodzinnej wsi Urszuli Mirosław, kapliczka stoi na ostrym zakręcie. – I wyraźnie przynosi szczęście, bo nie zdarzył się tu żaden wypadek.
Kapliczkę zbudowano w 1950 roku z inicjatywy Konstantego Maja i Franciszka Mirosława. Najpierw stał tu krzyż. Wzór i miarę pobrano z kapliczki stojącej za torami w Mirocinie. Żeby zebrać środki na budowę, mieszkańcy wystawili sztukę, zagrali ją w stodole, w której Józef Jusiak wybudował scenę. Przy kapliczce stoją trzy lipy, posadzone w momencie budowy.
We wsi Kolonia Wojciechów znajduje się półokrągła, XIX kapliczka z Matką Boską Ostrobramską, wystawiona przez właścicieli Wojciechowa. – Kiedyś stała samotnie na rozstajach dróg prowadzących z Wojciechowa do Nałęczowa i do Wąwolnicy. Kiedy dokoła powstała wieś, kapliczka otoczona żywopłotem stoi na prywatnej posesji.
Jedną z najbardziej znanych kapliczek jest słupowa kapliczka w Wojciechowie, wybudowana w miejscu aresztowania przez Urząd Bezpieczeństwa w dniu 7 czerwca 1966 roku kopii cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, który peregrynował po kraju.
Serce
Kiedy będziecie podróżować od kapliczki do kapliczki zajrzyjcie do wsi Łubki. Warto zobaczyć tam dworek stojący obok kościoła parafialnego. – I płytę z czerwonego piaskowca stojącą w parku przy kościele – dodaje nasza przewodniczka.
Pod kamienną płytą umieszczono serce Mieczysława Dąbrowskiego, właściciela majątku Łubki Stare. Serce zamknięte było w drogocennym naczyniu. Według przekazów, niszę z sercem zniszczyli żołnierze radzieccy, stacjonujący w dworku. To, co się udało ocalić, zamurował na powrót w dawne miejsce nauczyciel miejscowej szkoły.
100 cudów Lubelszczyzny
Razem z czytelnikami Dziennika Wschodniego i słuchaczami Radia Lublin, w konsultacji z historykami, regionalistami i naukowcami chcemy opracować listę 100 najpiękniejszych i najciekawszych miejsc w regionie. Patronat nad wydawnictwem przyjął dr Krzysztof Grabczuk, Marszałek Województwa Lubelskiego. Współpracujemy z Departamentem Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie i Radiem Lublin. Czekamy na wasze propozycje do przewodnika: e-mail: waldemar.sulisz@dziennikwschodni.pl lub jerzy.szubiela@dziennikwschodni.pl., albo zwykłą pocztą: Dziennik Wschodni, 20-081 Lublin, ul. Staszica 20. Z dopiskiem "100 cudów Lubelszczyzny”.