Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Nie w pięciogwiazdkowym hotelu w Egipcie, ale we własnym domu spędzi urlop mieszkaniec Lublina. Biuro Holiway z Lublina sprzedało mu wycieczkę, której nie było. Turysta stracił prawie 4 tysiące złotych. Sprawą zajęła się policja.
Wczoraj do naszej redakcji zgłosił się Radosław Owczarek. 13 stycznia zapłacił za wycieczkę do Egiptu dla siebie i swojego siedmioletniego syna. Do Hurghady, znanego kurortu nad Morzem Czerwonym, mieli polecieć wczoraj o godz. 6 rano.
– Pani Katarzyna K., właścicielka biura Holiway przy ul. Narutowicza, zapewniała, że wszystko jest w porządku – opowiada pan Radosław. – Jeszcze w piątek, kiedy przyszedłem do biura dowiedzieć się o numer i godzinę lotu, nic nie wskazywało, że do Egiptu nie polecę.
Marzenia o podróży prysły w niedzielę. Tego dnia Owczarek otrzymał wiadomość od właścicielki biura. – Przysłała SMS-a, żebyśmy nie lecieli, bo klienci biura Oasis Tour (wycieczkę tego biura rzekomo zakupił pan Radosław – red.) są wyrzucani z hoteli – opowiada pan Radosław. – I nie mają jak wrócić. A ponieważ ja jadę z dzieckiem, więc lepiej nie ryzykować. I że odezwie się rano.
Turysta zrezygnował z podróży. Wczoraj chciał wyjaśnić sprawę. Ale w biurze przy Narutowicza nikogo nie było. Drzwi były zamknięte, a telefony milczały. Właścicielka też się nie odezwała. Poszkodowany turysta zgłosił sprawę policji.
– My też nie możemy się skontaktować z właścicielką biura – mówi Barbara Bardatyn z Oasis Tour z Warszawy. – Nie wiem, jak mogła sprzedać wycieczkę do Egiptu na poniedziałek, skoro my w ogóle w poniedziałki tam nie latamy. Po prostu oszukała klienta. I to chyba nie jednego, bo w czwartek dzwoniła do nas kobieta w sprawie jakiejś trefnej wycieczki, którą także sprzedała jej pani Katarzyna K.
Wczoraj policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego ustalali, jak doszło do oszustwa. Okazało się, że umowa, którą podpisała z klientem, była datowana na styczeń ale 2004 roku.
Kobiety nie udało się odnaleźć. Jak sprawdziliśmy w Centralnym Rejestrze Zezwoleń w Departamencie Turystyki Ministerstwa Gospodarki i Pracy, biuro Holiway w nim nie figuruje.
– Dla mnie to nauczka na przyszłość, żeby nie kupować kota w worku – mówi pan Radosław. – Ale mój syn zamiast wygrzewać się na plaży, spędzi ostatni tydzień ferii przed komputerem.
– Pani Katarzyna K., właścicielka biura Holiway przy ul. Narutowicza, zapewniała, że wszystko jest w porządku – opowiada pan Radosław. – Jeszcze w piątek, kiedy przyszedłem do biura dowiedzieć się o numer i godzinę lotu, nic nie wskazywało, że do Egiptu nie polecę.
Marzenia o podróży prysły w niedzielę. Tego dnia Owczarek otrzymał wiadomość od właścicielki biura. – Przysłała SMS-a, żebyśmy nie lecieli, bo klienci biura Oasis Tour (wycieczkę tego biura rzekomo zakupił pan Radosław – red.) są wyrzucani z hoteli – opowiada pan Radosław. – I nie mają jak wrócić. A ponieważ ja jadę z dzieckiem, więc lepiej nie ryzykować. I że odezwie się rano.
Turysta zrezygnował z podróży. Wczoraj chciał wyjaśnić sprawę. Ale w biurze przy Narutowicza nikogo nie było. Drzwi były zamknięte, a telefony milczały. Właścicielka też się nie odezwała. Poszkodowany turysta zgłosił sprawę policji.
– My też nie możemy się skontaktować z właścicielką biura – mówi Barbara Bardatyn z Oasis Tour z Warszawy. – Nie wiem, jak mogła sprzedać wycieczkę do Egiptu na poniedziałek, skoro my w ogóle w poniedziałki tam nie latamy. Po prostu oszukała klienta. I to chyba nie jednego, bo w czwartek dzwoniła do nas kobieta w sprawie jakiejś trefnej wycieczki, którą także sprzedała jej pani Katarzyna K.
Wczoraj policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego ustalali, jak doszło do oszustwa. Okazało się, że umowa, którą podpisała z klientem, była datowana na styczeń ale 2004 roku.
Kobiety nie udało się odnaleźć. Jak sprawdziliśmy w Centralnym Rejestrze Zezwoleń w Departamencie Turystyki Ministerstwa Gospodarki i Pracy, biuro Holiway w nim nie figuruje.
– Dla mnie to nauczka na przyszłość, żeby nie kupować kota w worku – mówi pan Radosław. – Ale mój syn zamiast wygrzewać się na plaży, spędzi ostatni tydzień ferii przed komputerem.
Jak się upewnić?
Każda firma świadcząca usługi turystyczne powinna mieć zezwolenie. Czy je ma, najłatwiej sprawdzić w Centralnym Rejestrze Zezwoleń w Departamencie Turystyki Ministerstwa Gospodarki i Pracy. Można to zrobić na stronie internetowej: turystyka.crz.mg.gov.pl lub pod numerem telefonu: (0-22) 693-46-47.
