Prawie 10 mln zł zwróciła do kasy państwa wojewoda Jolanta Szołno-Koguc. – To gminy nie wykorzystały pieniędzy, a nie my – tłumaczą urzędnicy z Lublina
Urząd Wojewódzki tłumaczy, że nie miał wyjścia, bo to tzw. dotacja celowa i można ją było wydać tylko na wskazane zadania. I uważa, że zawiniły samorządy.
– To one zgłosiły zapotrzebowanie na ubiegły rok o ponad 9,5 mln zł za duże. To jednostki samorządu terytorialnego, a nie wojewoda, oddały je do budżetu państwa – tłumaczy Kamil Smerdel, rzecznik Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Pieniądze oddało aż 237 gmin, miast i powiatów. Najwięcej nie wykorzystały Puławy (547 tys. zł) i Biała Podlaska (368 tys. zł). – W ciągu roku w ramach pomocy społecznej wypłacamy ponad 12 mln zł. Przygotowanie dokładnego planu wydatków nie jest możliwe – mówi Renata Szwed z UM Biała Podlaska.
– Poza tym w ubiegłym roku podwyższono próg kryterium dochodowego, dlatego 300 rodzinom nie można było udzielić pomocy – dodaje Piotr Śpiżewski, kierownik działu świadczeń rodzinnych w puławskim magistracie.
Łuków zwrócił 298 tys. zł. – To nie znaczy, że ktoś nie dostał świadczeń. Po prostu dotacja w pełni pokryła potrzeby. Lepiej ją zwrócić, niż gdyby pieniędzy miało zabraknąć – tłumaczy Szczepan Kojtych z UM w Łukowie.
Niewykorzystaną dotację celową trzeba zwrócić, ale od tej reguły zdarzają się wyjątki. W 2006 roku nasze województwo dostało z budżetu państwa 3 mln zł na wykup ziemi dla planowanego wtedy lotniska w Niedźwiadzie (z dotacji wykorzystano 1,39 mln zł). Lotnisko w końcu powstało pod Lublinem, ale władze województwa pieniędzy nie zwróciły.