W najnowszej książce telefonicznej Telekomunikacji Polskiej SA brakuje numerów lubelskiego Urzędu Miejskiego, indywidualnych klientów i kilku firm.
Oprócz telefonów Urzędu Miejskiego brakuje też numerów indywidualnych klientów Netii. – Każdy operator ma obowiązek wydać książkę dla swoich abonentów. Nasza baza danych Netii nie była uzupełniana już od półtora roku – wyjaśnia Katarzyna Kratiuk.
– W zamian za umieszczenie naszych abonentów w spisie książkowym TP SA musielibyśmy zapłacić nawet sześć zł od tzw. rekordu, czyli numeru abonenta. Do tego doszłyby jeszcze koszty ewentualnych poprawek i utrzymania bazy danych. To dla nas za drogo – informuje Małgorzata Brańska z biura prasowego Netii.
Układ treści w nowej książce nie różni się od tego, do którego abonenci się już przyzwyczaili. Na początku są telefony alarmowe i informacyjne, potem branżowy spis firm i instytucji. Na następnych stronach znajduje się alfabetyczny wykaz osób prywatnych.
W spisie znalazło się około 300 tys. abonentów z byłego województwa lubelskiego powiększonego o powiat janowski, będący wcześniej w województwie tarnobrzeskim. Na razie książkę otrzymały tylko instytucje. – Nie są jeszcze ustalone zasady dystrybucji jak i cena nowej książki, ale wkrótce powinna ona trafić do indywidualnych klientów – zapewnia Katarzyna Kratiuk.