Tak zdecydowali w czwartek wieczorem lubelscy radni, przyjmując nowy plan zagospodarowania przestrzennego dotyczący m.in. cmentarza na Majdanku.
– Nie zgadzamy się na spopielarnię na Majdanku – kwituje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Taki obiekt powinien powstać, ale w innym miejscu. Możliwe, że w pobliżu planowanego cmentarza przy ul. Poligonowej.
Czwartkowa dyskusja nad planem dla Majdanka wzbudziła spore t emocje, bo na sali obrad pojawili się mieszkańcy okolic. ul. Wyzwolenia. Nie zgadzali się na powiększenie cmentarza.
– Obawiamy się skażenia wody podziemnej – tłumaczył Janusz Frąk, jeden z protestujących. – Poza tym, z naszych domów słychać ceremonie pogrzebowe. Po rozbudowie będzie się tam odbywało ok. 1500 pochówków rocznie. To daje 8 do 10 ceremonii dziennie.
Zdaniem prezydenta, mieszkańcy nie powinni mieć powodów do obaw.
– Wspólnie z sanepidem wykonaliśmy badania. Wynika z nich, że czystość wód nie jest zagrożona – zapewnia Żuk. – Cały czas prowadzimy monitoring. Teren zostanie oddzielony od budynków mieszkalnych obszerną strefą zieleni. Musimy zabezpieczyć możliwość pochówków na Majdanku. Dalszej rozbudowy w tym miejscu już nie będzie, bo nie mamy niezbędnych gruntów.
W sprawie planu zagospodarowania dla Majdanka, zgłoszono 122 uwagi. Radni musieli je wszystkie przegłosować. W poprzedzającej głosowanie debacie pojawiły się również głosy, by zamiast rozbudowywać nekropolię na Majdanku, zainwestować w nowy cmentarz przy ul. Poligonowej. Obecnie Ratusz szykuje się do rozbudowy dróg w tym rejonie.
Prezydent przekonywał jednak, że o szybkiej budowie samego cmentarza nie może być mowy. Formalne przygotowania zajmą 3–4 lata. Poza tym, miasto ma tylko kilka procent gruntów niezbędnych do przeprowadzenia inwestycji. Wszystkie koszty związane z budową nowego cmentarza szacowane są na kilkadziesiąt milionów złotych.